Jak informuje Mundo Deportivo, Alvaro Morata, który jakiś czas temu został zaoferowany Barcelonie, wzbudził wewnętrzną debatę w klubie, po tym jak z drużyny odszedł Munir. Wiedza, że Hiszpan chciałby zagrać w Barcelonie zmotywowała klub do zebrania informacji na temat jego warunków ekonomicznych i predyspozycji do noszenia koszulki w barwach Blaugrana. W tej chwili zawodnik jest otwarty na grę na Camp Nou, ale Barça również stawia swoje warunki. Katalończycy nie zamierzają wydawać ogromnej kwoty na wynagrodzenie dla zawodnika i nie chcą płacić dużej sumy za jego wypożyczenie z Chelsea. Ponadto, Blaugrana nie chce zaakceptować obowiązkowego wykupu po sezonie. Nie wolno zapominać, że Morata jeszcze niedawno został sprzedany przez Real Madryt do The Blues za kwotę 80 mln euro, a Londyńczycy pewnie będą chcieli odzyskać znaczną część tych pieniędzy.
Na dzień dzisiejszy różnica między tym, o co prosi Chelsea, a tym co może zaoferować Barcelona, jest duża. Katalończycy nie zamierzają podwyższać swoich warunków, gdyż piłkarz o profilu Alvaro Moraty nie jest priorytetem dla dyrekcji sportowej. Wprawdzie jest on młody, ma doświadczenie, technikę i potrafi strzelać gole, ale nie jest dokładnie takim piłkarzem, jakiego chce mieć u siebie Duma Katalonii. Blaugrana wolałaby mieć piłkarza bardziej wszechstronnego, który mógłby zagrać na wszystkich trzech pozycjach w ataku. Debata pojawia się, bo Morata jest atrakcyjnym piłkarzem, a w klubie są różne zdania na jego temat. Podsumowując, Morata nie ma profilu, którego szuka Barcelona i nie jest tani. Przemawia za nim tylko to, że jest dobry i ma doświadczenie.