Denis Czeryszew zagrał dla Realu Madryt w meczu Copa del Rey z Cádiz. Rosjanin miał na sobie nałożone zawieszenie z poprzedniego sezonu, kiedy jeszcze grał dla Villarreal za kartkę obejrzaną właśnie w meczu z Barceloną. Nikt w Los Blancos nie zdawał sobie z tego sprawy, mimo że jeden z fanów, który uwielbia statystyki i dane, ostrzegł klub o tym fakcie przed meczem. W Barcelonie wiedzieli o sankcji Chumiego, a także o modyfikacji przepisów z listopada minionego roku, które pozwoliły zawodnikowi grać w Pucharze Króla.
Po pierwsze, najbardziej znaczącą różnicą jest to, że Cádiz złożyło skargę na Real Madryt zaraz po zakończeniu się spotkania. Zgodnie z regulaminem, kluby mają 48 godzin na zgłoszenie nieprawidłowości w składzie rywala. Levante tego nie zrobiło, a sprawą zainteresowało się dopiero po publikacji artykułu w El Mundo. Pięć dni po upływie terminu do składania reklamacji.
Z drugiej strony, Czeryszew był zawodnikiem pierwszego zespołu, podczas gdy Chumi jest wciąż zawodnikiem drugiej drużyny. Kolejna różnica polega na tym, że sankcja Czeryszewa dotyczyła Pucharu Króla, a sankcja Chumiego była spowodowana nagromadzeniem żółtych kartek w Segunda Division B.