Josep Vives, który jest rzecznikiem prasowym FC Barcelony, udzielił rano wypowiedzi dla RAC1 i zapewniał, że Blaugrana działała zgodnie z przepisami, wystawiając do gry Chumiego.
- Nie było żadnego naruszenia, czy nieprawidłowości. Nie mam na myśli tego, że nie możemy się mylić. Wczoraj, gdy pojawiły się te informacje, poddaliśmy wszystko analizie i tak samo, jak wtedy, kiedy została ogłoszona kadra, uznaliśmy, że wystawienie Chumiego było zgodne z przepisami, a nasza interpretacja była właściwa. Jesteśmy spokojni.
- Kiedy usłyszeliśmy te wiadomości, wydawało się to dla nas dziwne i zaskakujące. Kiedy skontaktowaliśmy się z RFEF, nie mieli żadnych informacji o jakiejkolwiek skardze. To dziwne, bo nie zrobiliśmy nic złego. Nie powiem, że mamy absolutną rację, ale wystawienie Chumiego było zgodne z regulaminem. Przepisy są jasne. Zobaczymy argumenty Levante i przedstawimy nasze, ale terminy nie podlegają dyskusji. Wiemy, że Levante złoży te skargę, a my zaprezentujemy nasze argumenty. Uważamy, że RFEF nie rozpatrzy tej reklamacji, ponieważ będzie ona zgłoszona poza terminem. W związku z tym, nie rozważamy tego, żeby dzisiejsze losowanie zostanie zawieszone.
- Intencją tego przepisu jest zapobieganie oszustwom prawnym. Nie można traktować inaczej piłkarzy pierwszego i drugiego zespołu. Treść tego przepisu wymaga poprawek, bo może prowadzić do różnych interpretacji. Wystarczy przejść do głównego celu tego przepisu. Wtedy wniosek jest prosty.
- Nie chcemy mówić o spisku, ale jesteśmy bardzo zaskoczeni kanałami, przez które docierają te informacje. Będziemy prosić o wyjaśnienia w odpowiednim czasie, począwszy od RFEF, ponieważ chcemy wiedzieć skąd wzięły się ich interpretacje w mediach, skoro Levante nie przedstawiło jeszcze skargi.
- Nie ma tematu. Zrobiło się zamieszanie, gdy jedyną rzeczą, która się wydarzyła jest to, że awansowaliśmy do ćwierćfinału po pokonaniu Levante.