Komitet Rozgrywek, Komitet Odwoławczy i Trybunał Arbitrażowy Sportu odrzucili skargę Levante na Barcelonę z powodu niezastosowania się do terminów. Klub z Walencji postanowił wnieść kolejną reklamację, tym razem dotyczącą naruszenia sankcji. W tym przypadku ostateczny termin na złożenie skargi wynosi trzy lata, a największym poszkodowanym może okazać się Chumi.
Jedyna Sędzia Komitetu Rozgrywek, Carmen Pérez, poinformowała FC Barcelonę i Levante o otworzeniu postępowania dotyczącego ewentualnego naruszenia sankcji związanego z występem Chumiego Brandáriza. Katalończykom tym razem nie grozi już wykluczenie z rozgrywek.
Postępowanie może zakończyć się w najgorszym scenariuszu dla katalońskiego klubu grzywną lub zawieszeniem licencji zawodnika w okresie dwóch do pięciu lat, zgodnie z artykułem 64 Kodeksu Dyscyplinarnego. „Ci, którzy dopuszczają się naruszenia sankcji podlegają karze od 3 do 30 tysięcy euro i jednej lub kilku następującym sankcjom: walkower w meczu, degradacja do niższej ligi lub odjęcie trzech punktów w tabeli”.
FC Barcelona podtrzymuje swoje stanowisko i uważa, że sankcja nałożona na Chumiego odnosiła się do rozgrywek ligowych, a nie Pucharu Króla. W klubie uważają, że treść artykułu 53.3 nie jest jednoznaczna i może powodować nieporozumienia. Zdaniem Blaugrany interpretacja tego artykułu przez Levante nie ma nic wspólnego z jego głównym założeniem. Katalończycy przedstawią wkrótce swoje argumenty.