Ogólna sytuacja w klubie
Co tu dużo czarować - po prostu RE-WE-LA-CY-JNA! Inter pod wodzą Antonio Conte gra jak natchniony, a Alexis Sanchez w ostatnim wywiadzie przyznał, że grając pod jego skrzydłami "ponownie zakochał się w piłce nożnej". Nie ma się co specjalnie dziwić, bowiem faktycznie można na nowo zakochać się w futbolu, gdy widzisz, że wokół siebie masz zorganizowany zespół, gdy wiesz, o jaki grasz cel i gdy przede wszystkim - Twój trener ma konkretną filozofię, którą z udanym skutkiem realizuje.
Inter Mediolan ma najlepszą defensywę w Europie. To nie jest żadna subiektywna opinia, czy chęć podkoloryzowania zasług rywala, by mecz wydawał się bardziej prestiżowy. Otóż nie, na obecną chwilę podopieczni Antonio Conte zainkasowali w lidze pełną pulę (18/18), goląc swoich przeciwników aż miło. Co więcej, we wszystkich tych spotkaniach stracili łącznie 3 gole! Tak, dobrze przeczytaliście, słownie: TRZY trafienia przeciwników znalazły swój cel w bramce Handanovica. Żeby móc lepiej zwizualizowac ten fakt, dla przykładu podajmy, że Barcelona straciła bramek, o zgrozo!, 10, Manchester City 7, Liverpool 5, a Atletico Madryt 4. Można się oczywiście na siłę upierać, że to wcale nie byli rywale z pierwszej półki, że prawdziwy test przyjdzie po meczu z Juventusem, że Milan jest w beznadziejnej formie i to żadna wykładnia. Guzik prawda. Barcelona udowodniła, że można przegrać dwoma bramkami z beniaminkiem. Mistrzostwo krajowe wygrywa się, sprzedając regularne bęcki tym słabszym, ponieważ są oni w zdecydowanej większości w stosunku do tych silniejszych.
Czy przed Barceloną zatem trudne zadanie? Arcytrudne.
Transfery i kontuzje
Znów kolejny mocny punkt dla Interu, który wzmocnił się przed obecnym sezonem tak, że czapki z głów. Środek obrony zasilił filar Atletico Madryt, niemalże legenda, której nie chciano przedłużyć kontraktu na dłużej niż rok: Diego Godin. Mówić, że to dobre wzmocnienie defensywy mediolańskiego klubu to jak stwierdzić, że Ramos lekko fauluje. To potężne wzmocnienie i wspaniały ruch władz Interu. Na środek pomocy przywędrował wypożyczony z Cagliari Calcio Nicolo Barella, Stefano Sensi z US Sassuolo i w przypadku tego drugiego już można stwierdzić, że był to strzał w 10 oraz Lucien Agoume z FC Sochaux-Montbeliard. Prawą pomoc zasilil Valentino Lazaro z Herthy, zaś lewą Cristiano Biraghi z AC Fiorentiny. I wreszcie atak, gdzie Inter po prostu wpadł do Manchesteru United jak na wyprzedaż. Na lewą flankę dołączył wypożyczony Alexis Sanchez, zaś na środek ataku kupiony niemalże za frytki (bo tak należy określić kupno klasowego napastnika w najlepszym dla niego wieku za 65 mln euro), Romelu Lukaku. Prawą stronę natomiast wzmocnił Matteo Politano, twarz znana z Sassuolo.
Garść znanych i renomowanych nazwisk z Serie A z troszkę gorszych od Interu klubów, szukających miejsca, gdzie będą mieli możliwość bardziej rozwinąć skrzydła i wciąż klasowe odrzutki z innych prestiżowych zespołów, które pozbywały się swoich kukułczych jaj za czapkę gruszek. Inter świetnie skorzystał z okazji rynkowych i należą mu się za to może nie owacje na stojąco, ale na pewno poważne brawa.
Pod znakiem zapytania stoi występ Romelu Lukaku. Pod dość sporym znakiem zapytania, możemy się spodziewać, że z pewnością nie ujrzymy go na boisku.
Filozofia Conte
Antonio Conte stosuje w Interze model znany z jego czasów trenerskich w Juventusie Turyn. Mianowicie 3-5-2, ponieważ według szkoleniowca, najlepiej podkreśla on zalety jego graczy. Na obecną chwilę formacja obronna Interu, składająca się tak naprawdę z pięciu defensorów, jest najlepszą defensywą nie tylko we Włoszech, ale też w Europie. Aby to wszystko mogło dobrze funcjonować, potrzebna jest jej jednak trójka środkowych pomocników, z określonymi rolami na boisku. Brozović gra zwykle u samej podstawy linii środkowej, bardziej wycofany, będąc odpowiedzialnym za dyktowanie tempa gry (podobnie jak w Juventusie Pirlo). Barella jest bardziej odpowiedzialny za zapewnienie w pomocy energii i wytrwałości (podobną do tej, którą proponował Vidal), nastomiast Sensi jest rozgrywającym na podobę Pogby, z większym ciągiem na bramkę od reszty kolegów z linii środkowej. Skrzydła w filozofii Conte nie są zorientowane przede wszystkim na atak, w większości przypadków operują bardziej przy linii środkowej boiska, ze szczególnym nawet wskazaniem na własną tercję.
Dlaczego Antonio Conte preferuje grę z trójką z tyłu?
System Antonio Conte sprawia, że jego gracze utrudniają grę przeciwnikowi niemalże na każdej tercji boiska. Rozpoczynanie gry z trzema środkowymi obrońcami zapewnie drużynie włoskiego szkoleniowca nacisk na przeciwnika podczas ataku, ponieważ rzadko się zdarza, by ktoś atakował aż trzema napastnikami. Ale po kolei.
Możliwość manipulowania pierwszą linią rywali daje dodatkowy efekt, warunkując przeciwnika do obrony w kształcie 4-4-2. Daje to świetne możliwości, ponieważ jeden, czy dwóch napastników, którzy są skazani na aż trzech obrońców, zmuszeni są ostatecznie do zmiany swojego szyku i rozciagnięcia gry w poziomie i pionie, dzięki czemu otwiera się spora przestrzeń między liniami przeciwnika, idealna do wykorzystania dla Interu.
Środkowi obrońcy w systemie Conte muszą być niesamowicie zdyscyplinowani taktycznie, ponieważ to od ich ruchów na boisku tak naprawdę rozpoczyna się budowanie akcji Interu.
Słabości
Fantastycznie wykorzystała je Slavia Praga, odkrywając przed światem chyba jedyną jak na razie słabość monolitu Conte. Wykorzystali strategię potężnego nacisku na rywala, co sprawiało, że Inter zwyczajnie się gubił, nie mogąc odnaleźć przypisanego mu wcześniej miejsca na boisku.
Kluczem do małego zwycięstwa czeskiego zespołu było krycie indywidualne. Każdy gracz na boisku miał za zadanie przykleić się jak rzep do zawodników z Mediolanu tak bardzo, że w przerwie mogli nawet pójść za nimi do łazienki. Dzięki zastosowaniu takiego krycia, Slavia zdobyła przewagę liczebną na boisku. W pewnym momencie można było odnieść wrażenie, że piłkarzy w biało-czerwonych koszulkach jest na murawie znacznie więcej, aniżeli tych w czarnych.
Tak agresywny pressing totalnie zdestabilizował Inter, który nie mógł odpowiednio skupić się na konstuowaniu krótkich podań i co więcej: zmuszał ich do ucieczki przed "natrętem", przez co naturalnie nagminnie destabilizowali swoją koncepcję. Co więcej, Slavia nie ograniczała się tylko do wytrącania z równowagi graczy z pola - napierała również na Handanovica, uniemożliwiając mu kooperację z obrońcami.
Pressing, pressing, pressing. Walka, walka, walka. Zaangażowanie, zaangażowanie, zaangażowanie. Żadne rysunki taktyczne nie pomogą, jeśli Barca nie wyjdzie na to spotkanie na pełnej ku... intensywności.
Defensywa
Jak już wcześniej wspomniałam, Conte opiera się przede wszystkim na 3-osobowym bloku obronnym. Czasami jeden z środkowych pomocników lub nawet obaj, cofają się głębiej, aby zapewnić defensorom opcję krótkiego podania, na których Inter przede wszystkim opiera budowanie swojej gry. Pozostali gracze z linii środkowej zwykle zostają wyżej, ale zachowują mimo to wystarczającą odległość, aby ryzyko podań było jak najkrótsze, bowiem dzisiejszemu przeciwnikowi Barcelony wbrew pozorom zależy na rozsądnym posiadaniu piłki. Cała gra defensywna Interu bazuje przede wszystkim na grze w zorganizowanych trójkątach: zarówno w obronie, jak i w pomocy.
Czasami oczywiście obrońcy decydują się na zagranie dłuższej piłki w kierunku napastnika. Wtedy ten (najczęściej Lukaku) skupia na sobie uwagę obrońców, co tworzy przestrzeń dla zawodnika nadbiegającego zza jego pleców.
Gdy Inter nie posiada piłki, ustawia się w formacji 4-4-2, odpowiednio rozciągniętej, by zajmować duże obszary. Druga linia przesuwa się wtedy automatycznie w kierunku piłki, by zatuszować luki między liniami i uniemożliwić przeciwnikowi możliwość ataku.
Atak
Ekipa Conte zdecydowaną większość swoich goli strzela z otwartej gry. Aż 10 ich trafień znalazło cel w bramce właśnie w taki sposób. Doskonale operują skrzydłami, nie faworyzując w zasadzie żadnej z flanek (odpowiednio 36% akcji przechodzi lewą stroną, natomiast 37 % prawą). Wbrew pozorom, nie spędzają wcale dużej ilości czasu na własnej połowie (28%), co jest spowodowane systemem gry, który zapewnia im odpowienią ilość graczy na każdej tercji boiska.
Ich dużą siłą są zabójcze kontrataki oraz indywidualne umiejętności napastników oraz Sensiego, najlepszego strzelca w zespole na równi z Lukaku (po 3 gole). Malutki pomocnik (168 cm wzrostu) jest niesztampowym zawodnikiem, który lubi wchodzić w pojedynki jeden na jeden, kreuje większość sytuacji, a jego zagrania w większości powodują, że dłonie same składają się do oklasków. Warto nadmienić, że Inter często próbuje strzałów z dystansu, by w ten sposób zaskoczyć przeciwnika, ponieważ aż 43 % ich strzałów pochodzi zza pola karnego.
Ostatnie spotkanie
Inter ponownie nie rozczarował i ogolił rywali 3:1, po bramkach (a jakże!) Sensiego, Alexisa Sancheza oraz Roberto Gagliardiniego. Cieniem na spotkaniu kładzie się czerwona kartka dla byłego pilkarza Barcelony za symulkę, przez co osłabił swój zespół w zupełnie nierozsądny sposób. Barcelonę może jednak niepokoić fakt, że nawet w tak niesprzyjających warunkach zespół z Mediolanu nie wypuścił prowadzenia z rąk, a nawet co więcej - dał radę jeszcze je umocnić.
Przewidywany skład
Handanović, Godín - De Vrij - Skriniar, D'Ambrosio - Barella - Brozović - Sensi - Asamoah, Sanchez - Martinez
FC Barcelona - Inter Mediolan
2.10.2019, 21:00
Transmisja: TVP 1