Hiszpanie powiedzieliby o tym meczu "media liga en juego" czyli w wolnym tłumaczeniu "w grze o połowę ligi". Faktycznie, to najtrudniejszy wyjazd z tych, które czekają jeszcze w tym sezonie Barcelonę. Jeśli uda się wygrać w piątek i u siebie z Atletico to tytuł bardzo mocno przybliży się do Barcelony. W przypadku choć jednego potknięcia faworytem do mistrzostwa automatycznie stanie się Real. Jesteśmy mocno wyposzczeni i po dwóch przystawkach nadeszła pora na danie główne. Sevilla podejmuje Blaugranę w piątek o 22:00.
Byliście kiedyś w Andaluzji? A może w Barcelonie w wakacje? Też nie? To przypomnijcie sobie najcieplejszy dzień w Polsce w zeszłym roku (było w czym wybierać). Tak mniej więcej jest w Sewilli w maju czy wrześniu. W wakacje to przepiękne miasto, położone dość daleko od oceanu i masywu Sierra Nevada zmienia się w prawdziwy piekarnik. Nic dziwnego, że około północy można tu spotkać dzieci bawiące się na placach zabaw pod opieką dorosłych, życie nocne trwa minimum do 1-2, a przed 11 ciężko o otwartą restaurację i możliwość zjedzenia śniadania. Tu się po prostu latem nie da żyć, popularne w tamtych rejonach piwo Cruzcampo smakuje wyjęte z lodówki jak boska ambrozja, a przyjemnie jest tylko we wnętrzu monumentalnej Katedry (pochowany jest tam Krzysztof Kolumb) i położonym tuż obok Alcazar. Synoptycy przewidują na weekend w stolicy Andaluzji ponad 40 stopni w cieniu, ale w piątek jeszcze nie będzie dramatu, raptem 35 w ciągu dnia i poniżej 30 wieczorem. Co prawda to trzeci mecz w ciągu tygodnia, ale na szczęście to dopiero trzeci mecz po trzymiesięcznym lockdownie i wierzymy w to, że podopieczni Quique Setiena mają na niego siły, zresztą w przeciwieństwie do gospodarzy na co dzień trenują w nieco lepszych warunkach.
Barca udaje się na ten wyjazd bez Sergiego Roberto, de Jonga oraz Umtitiego. Co to oznacza? Przed Ter Stegenem zagrają Semedo, Pique, Lenglet i Alba, nie ma w zasadzie innej opcji. Pewniakiem w środku pola jest Busquets, partnerować mu będzie zapewne Rakitić i ktoś z dwójki Vidal-Arthur, choć wiadomo, że Brazylijczyk absolutnie nie ma sił na 90 minut i szybko zejdzie lub ewentualnie wejdzie na ostatnie pół godziny. W ataku wiadomy jest występ Messiego, a dwa pozostałe miejsca zajmie dwójka z grona: Luis Suarez, Braithwaite, Griezmann, Fati.
Ciężko wymienić wszystkie pamiętne mecze Sevilli z Barceloną w ostatnich latach. Gospodarze od 2007 roku wygrali z Barcą na własnym stadionie tylko trzy razy: raz w Superpucharze Hiszpanii, przed rokiem w Pucharze Króla i w jednym meczu ligowym w 2015 roku gdy "Duma Katalonii" przyjechała bez kontuzjowanego Messiego. W zeszłym sezonie w lidze było 2:4 po fenomenalnym hat-tricku Leo, który na koniec popisał się jeszcze asystą do Suareza. Rok wcześniej marząca o sezonie bez porażki Barcelona strzeliła gole w 88 i 89 minucie by zremisować 2:2. Sevilla to trzecia drużyna ligi hiszpańskiej, która wznowiła rozgrywki derbową wygraną z Betisem, ale tradycyjnie nie popisała się na wyjeździe, w samej końcówce tracąc gola i zwycięstwo w meczu z Levante.
Dziewięć kolejek przed końcem Barcelona wciąż ma przewagę dwóch punktów nad Realem Madryt. Messi ma przewagę pięciu bramek nad Benzemą w klasyfikacji strzelców. Wierzymy, że to będzie kolejne niezapomniane spotkanie, a nasi ulubieńcy wejdą na wyżyny swoich umiejętności i pokażą, że naprawdę zależy im na tym mistrzostwie.
Sevilla FC - FC Barcelona, Ramon Sanchez Pizjuan, 19.06.2020 godz.22:00