Francisco Trincão w sobotę zagrał swój ostatni mecz w barwach Sportingu Braga. To była wyjątkowa noc. Jego zespół wygrał z mistrzami kraju i zakończył rozgrywki na historycznym trzecim miejscu, a sam Trincão zdobył asystę. Po spotkaniu młody zawodnik uściskał trenera i rozemocjonowany opuścił boisko.
To był wyjątkowy sezon w wykonaniu Trincão. Przez większą jego część był nieznanym graczem, a zakończył go jako jedna z największych nadziei europejskiego futbolu. Odkąd na początku roku ogłoszono jego transfer do Barcelony, jego rola w lidze portugalskiej wzrosła i został ogłoszony graczem stycznia i lutego. Trincão zakończył rozgrywki z 9 golami i 14 asystami na koncie.
Bardzo przyczynił się do tego, że Braga zakończyła sezon na trzecim miejscu w tabeli, dzięki czemu zagra w Lidze Europy, i zdobyła Puchar Ligi Portugalskiej.
W lidze Trinãco wystąpił w 27 meczach, w tym w 17 wyszedł w pierwszym składzie, i zanotował 8 bramek. Wraz z rozwojem rozgrywek jego rola w drużynie rosła i ostatecznie był jednym z najważniejszych graczy Bragi. Niedługo po ogłoszeniu jego transferu do Barcelony, jeszcze przed wybuchem pandemii w czterech kolejkach z rzędu udało mu się trafić do siatki
W sobotę pożegnał się ze Sportingiem Braga, gdzie grał przez wiele lat, aby rozpocząć przygodę na Camp Nou. Po meczu zawodnicy świętowali zwycięstwo z FC Porto, mistrzem ligi, i trzecie miejsce. Kamery zarejestrowały uścisk Trincão ze swoim trenerem Arturem Jorge. Obaj byli bardzo rozemocjonowani i nie potrafili ukryć łez.
W spotkaniu Bradze udało się odwrócić wynik; dzięki zwycięstwu przeskoczyła ona w tabeli Sporting CP i awansowała do fazy grupowej Ligi Europy. Przed przybyciem do Barcelony Trincão wspaniale pożegnał się z portugalskim zespołem.