Po potwierdzeniu swojej dymisji Josep Maria Bartomeu ogłosił, że FC Barcelona dołączyła do Europejskiej Superligi zwanej też European Premier League, którą zainicjowali Manchester United i Liverpool. Oba kluby mają amerykańskich właścicieli, którzy podjęli się znalezienia funduszy na przeprowadzenie tego wielkiego projektu, który może mieć ogromny wpływ na aktualny futbol. Kilka tygodni temu informowało o tym Sky Sports, a wczoraj Bartomeu przyznał, że projekt jest już na bardzo zaawansowanym etapie, ale musi nowy zarząd musi potwierdzić udział Dumy Katalonii.
Oprócz Barçy również Real Madryt i Atlético Madryt chcą dołączyć do Superligi, w której będą grały drużyny z Anglii (City, Tottenham, Liverpool, United, Arsenal i Chelsea), Niemiec (Bayern i Borussia), Włoch (Milan, Inter i Roma) oraz Francji (PSG). W rozgrywkach ma grać 18 zespołów, które od września 2022 roku, po Mundialu w Katarze, będą rywalizowały ze sobą w formacie takim, jak ma to miejsce w NBA. Najpierw każda drużyna zagra z każdą u siebie i na wyjeździe, a później zespoły zagrają w fazie play-off.
Jak podawało Sky Sports, nowojorski bank JP Morgan ma zainwestować w EPL 6 miliardów dolarów. Projekt mają też wesprzeć finansowo inne banki.
Na dzień dzisiejszy wszystko ma być na tak zaawansowanym etapie, że kluby już miały uzgodnić wysokość składek, aby dołączyć do Superligi. W Anglii informują, że Manchester United i Real Madryt mają przekazać najwięcej pieniędzy; tuż za nimi ma być Barcelona.
Rozgrywki oczywiście zaszkodzą Lidze Mistrzów. Prezydent UEFA Aleksander Ceferin publicznie skrytykował pomysł. „Ciężko jest sobie wyobrazić bardziej egoistyczny plan. Zniszczyłby futbol i jego świat zawodnikom, kibicom i wszystkim związanym z piłką nożną. Wszystko dla korzyści kilku osób” powiedział Ceferin.
W Hiszpanii Javier Tebas, prezydent La Ligi, skomentował sprawę krótko po wystąpieniu Bartomeu: „Niestety Josep Maria Bartomeu ogłasza w swoim ostatnim dniu udział w rozgrywkach widmo, które zrujnują FC Barcelonę, i dowodzi swojej ignorancji w świecie futbolu. Smutny koniec prezydenta, który miał na swoim koncie trafne decyzje, a ostatnio błędy”.