Daniel Jarque nie żyje. Obrońca Espanyolu zmarł nagle dziś po południu we włoskim Coverziano, w którym jego drużyna przygotowuje się do sezonu.
Zawodnik wraz ze swoim zespołem przebywał w hotelu. Jego nieobecność na kolacji zaniepokoiła Ferrana Corominasa, z którym Jarque dzielił pokój. Kiedy Corominas otworzył drzwi, zobaczył nieprzytomnego kolegę. Pomimo przewiezienia do pobliskiego szpitala, Daniela Jarque nie udało się już reanimować.
Według nowych informacji, w chwili przypuszczalnego ataku serca Jarque rozmawiał przez telefon ze swoją dziewczyną.
Oficjalne przyczyny śmierci zawodnika nie są znane. Włoskie media informują, że przypadek Jarque może być podobny do pamiętnej tragedii Antonio Puerty.
Daniel Jarque González miał 26 lat. W pierwszej drużynie Espanyolu grał od 2002. W trakcie obecnego presezonu środkowy obrońca został wybrany kapitanem drużyny, zastępując Raula Tamudo.