Puchar Króla to bezsprzecznie trofeum, na które Barca ma największe szanse w tym sezonie. Wie o tym Ronald Koeman dlatego zabrał do Andaluzji cały najsilniejszy skład. Dziś ćwierćfinał, później ewentualnie półinałowy dwumecz i w kwietniu wielki finał. Wczoraj do kolejnej rundy awansowała Sevilla, na placu boju zostały jeszcze Barca, Levante, Villarreal, Betis, Athletic Bilbao i Granada. Z tą ostatnią zagra dziś Barca i będzie to drugi mecz obu ekip w odstępie kilku tygodni. Gramy dopiero o 21:00.
Gospodarze to ósma drużyna La Liga i bardziej niż o utrzymaniu myślą obecnie o grze w europejskich pucharach. Niespodziewanie jednak Barca zagrała tam 9 stycznia jeden z najlepszych meczów w tym sezonie i lekko wygrała 0:4. Dubletem popisał się Messi, który w tym roku strzelił już sześć bramek w sześciu meczach i jego gra wygląda lepiej niż w pierwszej części sezonu. Dziś Argentyńczyk wyjdzie oczywiście w pierwszym składzie, a partnerować mu będą Dembele i Griezmann, którzy w 2021 grają tak, że nie można mieć żadnych zarzutów. Za ich plecami zobaczymy rewelacyjnego Pedriego, a w środku pola duet de Jong - Busquets. Pewne wątpliwości dotyczą defensywy, do pierwszego składu może wrócić Sergi Roberto, Araujo z Lengletem to faworyci do stworzenia duetu stoperów, a na lewej stronie na pewno zobaczymy Albę - Firpo nie został nawet powołany do kadry na to spotkanie. W bramce stanie oczywiście Neto.
Pique, Fati i Coutinho nadal leczą kontuzje, choć obrońca jest niespodziewanie bliski powrotu do gry, a z kolei rehabilitacja 18-latka podobno się komplikuje i może nawet nie zagrać do końca tego sezonu. Coutinho wróci w kwietniu i na tym obecnie kończą się problemy kadrowe Koemana, więc nie ma dramatu. Ostatecznie Barca nikogo w zimowym okienku nie kupiła, nikogo też nie sprzedała, ale tak samo miało większość klubów w Europie - wszyscy borykają się ze skutkami pandemii i kilka najbliższych okienek transferowych z pewnością będzie się różnić od szaleństwa ostatnich lat.
Granada pokonała w drodze do tego ćwierćfinału Leonesę, Malagę i Navalcarnero. Barca wygrała z Cornellą i Rayo Vallecano. Katalończycy rzecz jasna zdominowali te rozgrywki w minionej dekadzie, w szczególności wygrywając w latach 2015-2018, ale to już przeszłość. Rzeczywistość jest taka, że na mistrzostwo Hiszpanii szanse są naprawdę małe, na Ligę Mistrzów niewiele większe, a Puchar Króla to całkiem realny cel i zawsze jedno trofeum w gablocie więcej. Mamy nadzieję, że piłkarze o tym pamiętają i zagrają dziś na poziome z ostatnich kilku tygodni.
Granada CF - FC Barcelona, Estadio Nuevo de Los Carmenes, 3.02.2021 godz.21:00
Sędziuje: Sanchez Martinez