Joan Laporta pojawił się w programie El Transitor w Onda Cero i wyjaśnił, czemu chce zostać prezydentem Barcelony. „Moją największą motywacją jest przywrócenie radości barcelonismo, a to robi się konkurencyjną drużyną” skomentował. Dla Laporty najważniejsze jest odwrócenie sytuacji finansowej. „Rynek daje nam narzędzia, dzięki którym łatwiej nam jest odwrócić tę sytuację. Myślę, że w rok można mieć te same przychody co przed koronawirusem” zaznaczył. „Odbudowa finansów zależy od powrotu kibiców na stadiony” dodał.
Laporta zapewnił: „Jednym z moich głównych celów jest, aby ci zawodnicy, którzy dali nam tyle przez tyle lat, którym teraz pozostały dwa czy trzy lata, odeszli będąc na szczycie i kiedy zdecydują się zakończyć karierę, żeby odeszli głównymi drzwiami, nie mogą odejść teraz, przy ostatnich wynikach. Ta generacja piłkarzy zasługuje na to, aby odejść głównymi drzwiami, muszą mi pomóc stworzyć dobrą drużynę, przyciągnąć sponsorów, aby odbudować finanse”.
Były prezydent stwierdził: „Jestem taki sam jak w 2003 roku, tylko mam większe doświadczenie. To normalna ewolucja osoby, która wcześniej miała 40 lat, a teraz 58. Chęci i siła wciąż we mnie są”.
Wszystkie sondaże pokazują, że Laporta jest faworytem w wyścigu o fotel prezydenta. „Bardzo chcę ponownie być prezydentem, barcelonismo bardzo dobrze odpowiada na moją kandydaturę” skomentował.
Niedawno Freixa ogłosił, że doszedł do porozumienia z dwoma napastnikami i środkowym obrońcą, co Laporta skomentował w następujący sposób: „Nie będę nic mówić o graczach, których pozyskamy. Tak podnosi się ich cenę i obniża wartość zawodników, których mamy u siebie”.
Na temat przyszłości Ronalda Koemana Laporta powiedział: „Mam do niego ogromny szacunek, bo to wielka postać Barcelony, ocenimy go po zakończeniu sezonu”. Ponadto uważa on, że drużyna ma szansę wygrać ligę: „Teraz jesteśmy pięć punktów za Atlético Madryt i wszystko się może wydarzyć”.
Laporta nie chciał ujawnić, kto w jego zespole zajmie poszczególne stanowiska. Przyznał, że ze względu na szacunek do osób pracujących w klubie jeszcze nic nie jest ustalone. Wyjawił jednak, że Barcelona będzie miała dyrektora generalnego, a struktura klubu będzie sprawniejsza. „Będzie bardziej horyzontalna z lepiej zdefiniowanymi obowiązkami” dodał.
Na temat Mateu Alemanyego skomentował: „Jest jednym z najlepszych dyrektorów hiszpańskiego futbolu”.