Barcelona chce w najbliższym okienku transferowym ściągnąć środkowego napastnika, który wzmocniłby jej kadrę. Najchętniej pozyskałaby gracza Borussii Dortmund Erlinga Haalanda, którego agent Mino Raiola i ojciec udali się wczoraj do stolicy Katalonii, jednak jako że transfer Norwega będzie drogi, Katalończycy mają na stole kilka innych nazwisk. Jednym z obserwowanych graczy jest Harry Kane.
Aktualnie Anglik jest jednym z zawodników w najlepszej formie. W tym sezonie w 40 meczach zdobył 27 bramek, a w sumie od 2011 roku strzelił dla Tottenhamu 215 goli w 327 spotkaniach.
„Harry Kane jest wyjątkowym zawodnikiem. Jest najlepszym środkowym napastnikiem w Premier League, myślę, że nie ma nigdzie lepszego gracza o jego typie. Nie jest Messim, nie jest Ronaldo, ale jako środkowy napastnik, który robi to, co robi, nie ma nikogo lepszego” wyjaśnił rok temu jego były trener, Harry Redknapp. Dodał też: „Byłby dobrą opcją dla Manchesteru, wspaniałą opcją dla jakiejkolwiek drużyny… ale Manchester United w tym momencie nie jest lepszy niż Tottenham. Mógłby jednak rozważyć opuszczenie Spurs, aby pewnego dnia przejść do Barcelony lub Realu Madryt”.
Ciężka sytuacja finansowa nie pozwala Barcelonie na przeprowadzenie wielkich transferów w najbliższym okienku transferowym. Klub pracuje nad sprowadzeniem środkowego napastnika, ale wymagania finansowe reprezentanta Haalanda są za wysokie i mogą oddalić go od stolicy Katalonii. Transfer Kane’a byłby tańszy. Zarabia on 12 milionów euro na sezon, a Tottenham zgodziłby się na jego sprzedaż. O Angliku marzą Manchester City i Manchester United, ale londyński klub oczywiście wolałby, aby zawodnik trafił do jednej z zagranicznych drużyn, o czym dobrze wie Barça.