Wrzesień 2013. Messi pakuje na Mestalla hat-tricka w pierwszej połowie, Valencia odpowiada dwoma tuż przed przerwą i wynik się już nie zmienia.
Listopad 2014. Busquets wciska zwycięskiego gola w 94 minucie.
Październik 2016. Messi strzela karnego na 2:3 w 94 minucie, piłkarze Barcelony celebrują wśród latających z trybun przedmiotów.
Listopad 2017. Ewidentny gol Messiego nie został uznany i Barca tylko zremisowała 1:1. Miało to miejsce kilka miesięcy po podobnej sytuacji w meczu z Betisem.
To tylko kilka z legendarnych spotkań Barcelony na Estadio Mestalla w Walencji. Dziś nie będzie wrogiej atmosfery na trybunach (Katalończycy i Walencyjczycy się zasadniczo nienawidzą), ale gorąco może być na boisku gdzie gospodarze teoretycznie nie są jeszcze pewni utrzymania, a przede wszystkim będą chcieli zamknąć Blaugranie marzenia o mistrzostwie. Gramy o 21:00.
Jeszcze w środę Barcelona była głównym faworytem do mistrzostwa, ale w czwartek przegrała z Granadą, w ten weekend Real i Atletico zdążyły już wygrać swoje mecze i obecnie sytuacja jest taka, że Barca musi wygrać wszystko do końca sezonu i liczyć na jakieś potknięcie Realu by zdobyć mistrzostwo. Kluczowa będzie kolejka w przyszły weekend gdy Barcelona w sobotę zagra z Atletico, a Real w niedzielę z Sevillą, która jest w wielkiej formie i też ma szanse na mistrzostwo! Jeśli jednak Barcelona dziś potraci punkty z Valencią to będzie potrzebować cudu by zakończyć tę ligę na pierwszym miejscu.
Kolejny mecz dopiero za tydzień, więc Ronald Koeman na pewno dziś nie będzie rotował, zagra najmocniejszy skład. Braithwaite, Fati i Coutinho to obecnie jedyni kontuzjowani. Mingueza, de Jong, Griezmann i Messi są zagrożeni absencją w meczu z Atletico w przypadku otrzymania dziś żółtej kartki, ale wygląda na to, że wszyscy czterej zagrają od pierwszej minuty! Przed Ter Stegenem i obok Minguezy zobaczymy zapewne Pique i Lengleta, na wahadło powinien wrócić Dest w miejsce słabiutkiego ostatnio Sergiego Roberto, a po lewej stronie pewne miejsce ma oczywiście Jordi Alba. Do środka pola wróci zapewne Pedri by utworzyć trio z Busquetsem i de Jongiem, a z przodu zobaczymy Messiego i Griezmanna. Pierwszym do wejścia z ławki będzie Dembele, spodziewajmy się też na boisku Moriby.
Valencia od 2008 roku wygrała tylko jeden domowy mecz z Barceloną (!), ale było to też ostatnie starcie obu ekip na Mestalla, w lutym 2020 roku (2:0). Nietoperze ponadto zremisowali w grudniu na Camp Nou i mogą być pogrążeni w poważnym kryzysie, ale na dzisiejsze starcie nie potrzebują dodatkowej motywacji. W dodatku gospodarze w tym roku jeszcze nie przegrali na własnym boisku - inna sprawa, że Barca w tym czasie przegrała w Madrycie z Realem, a wszystkie pozostałe delegacje wygrała.
Jeszcze tylko pięć meczów i ten wyjątkowy sezon dobiegnie końca. Barca ma jeden puchar i dublet byłby wspaniałym sukcesem, ale niestety nie zależy to teraz wyłącznie od Messiego i spółki. Argentyńczyk zagrał wiele wspaniałych spotkań z Valencią i dziś liczymy na kolejne. Wiele wskazuje na to, że jednak zostanie w Barcelonie na dwa-trzy kolejne sezony, więc to chyba nie będzie jego ostatni akcent w tej rywalizacji.
Valencia CF - FC Barcelona, Estadio Mestalla, 2.05.2021 godz.21:00
Sędziuje: Jose Maria Sanchez Martinez