Gwizdy kibiców skierowane w stronę Sergiego Roberto podczas niedawnego meczu Barcelony z Bayernem Monachium w Champions League, nie wpłyną w żaden sposób na przedłużenie przez piłkarza kontraktu z katalońskim klubem. Wychowanek "Blaugrany" miał po wtorkowym spotkaniu wybuchnąć płaczem w szatni, smutny z powodu dezaprobaty niektórych fanów FC Barcelony, której oddał całe swoje dotychczasowe piłkarskie życie. Roberto był zdziwiony reakcją części publiczności na Camp Nou, nie wiedząc do końca, czy wynikała ona z poziomu piłkarskiego prezentowanego przez zawodnika, czy też wpływ na to miał fakt, że piłkarz wciąż pozostaje jednym z tych kapitanów Barçy, którzy oficjalnie nie zaakceptowali jeszcze obniżki płac. W przypadku nowej umowy pomocnika z "Dumą Katalonii" wszystko idzie jednak zgodnie z planem i niedługo powinno pojawić się oficjalne potwierdzenie, że Sergi Roberto będzie kontynuował swoją karierę w Barcelonie.
Eduard Romeu, wiceprezydent Barcelony ds. ekonomicznych, w wywiadzie dla rozgłośni RAC1 potwierdził, że można być już całkowicie pewnym przedłużenia kontraktu z Katalończykiem. "Sprawę można uznać za przesądzoną" - powiedział Romeu. W innej wypowiedzi wiceprezes "Blaugrany" bronił wychowanka Barçy: "Powiem szczerze, że nie rozumiem dlaczego kibice na niego gwizdali. Zapytałem o ten fakt kolegę z zarządu. Sergi Roberto jest jednym z naszych bohaterów. Nie rozumiem tego, takie zachowanie fanów to błąd z ich strony. Sergi Roberto ciężko pracował na boisku i należy to docenić".
Zarząd FC Barcelony oraz sam zawodnik planowali ogłoszenie porozumienia odnośnie nowego kontraktu już w tym tygodniu. Jednak nieprzyjemny incydent, który miał miejsce podczas meczu z Bayernem Monachium może nieco opoźnić cały proces. Wszystko wskazuje na to, że Sergi Roberto nie zmieni swoich intencji, aby na dłużej związać się z Barceloną. Niebawem należy się więc spodziewać, że pomocnik złoży podpis pod nową umową z klubem. Cała sytuacja związana z wygwizdaniem Roberto przez kibiców wywołała w ostatnich dniach gorącą debatę między sympatykami FC Barcelony na ulicach stolicy Katalonii. Włodarze Barçy liczą na to, że w kolejnych meczach fani na Camp Nou będą wspierać wszystkich piłkarzy i nie powtórzą już swojego zachowania z wtorkowego meczu Ligi Mistrzów.