Jeden z decydujących momentów niedzielnego meczu Barcelony w LaLiga z Valencią nastąpił w samej końcówce pierwszej połowy, kiedy to Katalończykom przyznano rzut karny za faul José Gayi na Ansu Fatim. Młody skrzydłowy próbował wykończyć staranną akcję zespołu, kiedy kapitan Valencii, Gayà, wykonał wślizg, a chwilę później sędzia Jesús Gil Manzano wskazał na "wapno".
W opinii eksperta sędziowskiego Alfonso Pereza Burrulla, przyznanie rzutu karnego było słuszną decyzją.
"Gayà dotyka piłki w tym zagraniu z Ansu Fatim, ale utrudnia strzał zawodnika Barcelony, wykonując wślizg od tyłu" - powiedział były arbiter na antenie Radia MARCA.
"Uważam, że Gil Manzano słusznie przyznał rzut karny".
Memphis Depay podszedł do piłki i strzelił, pokonując swojego kolegę z reprezentacji Jaspera Cillessena, dzięki czemu do przerwy było 2-1 dla Blaugrany.