Dla wielu kibiców Barcelony nie będzie zaskoczeniem, gdy usłyszą, że Josep Maria Bartomeu żałuje niektórych decyzji podjętych w czasie, który spędził jako prezydent na Camp Nou. Były prezydent klubu, po tym jak w niesławie został usunięty z klubu, teraz przyznaje, że żałuje, iż nie zaczął dokonywać zmian, gdy Blaugrana poniosła upokarzającą porażkę w Lidze Mistrzów z Liverpoolem na Anfield.
"Brak oceny sytuacji po porażce z Liverpoolem był błędem" - wyznał Bartomeu w rozmowie z Esport3.
"Musieliśmy dokonać zmiany pokoleniowej. Słuchałem piłkarzy i pomyliłem się. Byliśmy na granicy naszych możliwości finansowych i wtedy pandemia zaskoczyła wszystkich".
Były prezydent w swoich ostatnich latach w klubie nadzorował kilka transferów, które nie do końca poszły zgodnie z planem, a także nieudaną próbę podpisania kontraktu z Kylianem Mbappe.
"Jego transfer było rozważany", powiedział Bartomeu, zanim przerzucił winę: "ale trenerzy woleli Dembėlé, ponieważ chcieli gracza, który mógłby otworzyć boisko".
"Niektórzy z tych, których kupiliśmy, nie spełnili oczekiwań. Byli zawodnicy, którzy kosztowali dużo pieniędzy, ale takie rzeczy zdarzają się w futbolu. Kiedy ci dwaj gracze [Dembėlé i Philippe Coutinho] podpiywali kontrakty, byli oklaskiwani przez wszystkich".
"Coutinho przyszedł, ponieważ Iniesta odchodził. Był najlepszym zawodnikiem Premier League. Dembėlé trafił do nas z powodu odejścia Neymara".
"Jeśli chodzi o Griezmanna, trenerzy prosili o niego i nalegali na jego podpisanie przez rok, uważali, że jest niezbędny, ponieważ Luis Suárez był w tamtym sezonie często kontuzjowany. On był innym napastnikiem, światową gwiazdą i graczem zespołowym."
Odejście Lionela Messiego z Barcelony latem pozostawiło klub w jeszcze bardziej kłopotliwej sytuacji niż ta, w której znajdował się już wcześniej, ale było konsekwencją złego zarządzania przez pracowników Bartomeu przez długi czas.
"Jego odejście jest problemem", powiedział JMB.
"Jesteśmy klubem kupującym, a nie sprzedającym. Długo walczyłem latem 2020 roku, żeby został a teraz, gdy chciał zostać, musiał odejść. Nie mogłem pozwolić, aby Messi odszedł do rywala z Ligi Mistrzów. On jest inny niż Neymar, Figo czy Rivaldo. To oczywiste, że był najwyżej opłacanym piłkarzem na świecie i to z dużą przewagą nad resztą. Uzgodniłem z nim dwuletnie przedłużenie umowy w lipcu 2020 roku, ale potem wszystko się popsuło. Będziemy musieli zapytać Messiego, dlaczego".
Były prezes potwierdził również wiadomość, którą niewielu kibiców Barcelony będzie chciało usłyszeć, że on sam jeszcze nie skończył swojej misji w klubie.
"Ponownie zaprezentuję moją kandydaturę w wyborach", powiedział Bartomeu.
"Spędziłem w klubie 12 sezonów, z Laportą, Rosellem, a potem jako prezydent".
"Jako culé uważam, że to był dobry czas. Zmieniłbym tylko COVID. Od czasu pandemii stanowisko prezesa to zatruty kielich*".
*Nagroda lub zaszczyt, które zwykle są później źródłem kłopotów.