Być albo nie być w Lidze Mistrzów - dawno Barcelona nie miała tak wysokiej stawki już w piątej kolejce fazy grupowej. Nie może być jednak inaczej skoro w czterech kolejkach udało się uzbierać raptem sześć punktów. Wciąż daje to drugie miejsce w grupie przed dzisiejszymi meczami, dlatego sytuacja nie jest jeszcze najgorsza. Przed Xavim już w jego drugim meczu na ławce Barcy spotkanie, które znacząco wpłynie na resztę sezonu (a może i na kolejne sezony w kontekście pieniędzy od UEFA). Gramy z Benfiką o 21:00.
Sytuacja jest generalnie dość prosta: Bayern o 18:45 gra z Dynamem Kijów i ten mecz nie ma dla nas większego znaczenia (chyba, że Dynamo wygrałoby dwa ostatnie mecze, a Barca oba przegrała). Wygrana Barcelony z Benfiką gwarantuje jej drugie miejsce w grupie. Remis lub porażka spychają Barcę do Ligi Europy - w ostatniej kolejce Benfika podejmie Dynamo i jest faworytem tego meczu, a Barca jedzie do Monachium i musiałaby wygrać. Jest jak jest, trzeba dziś po prostu zdobyć pełną pulę. Xavi musi dziś zestawić skład bez Fatiego, Braithwaite'a, Pedriego, Aguero i Sergi Roberto, a dostępność Desta i Dembele jest niepewna. Przed Ter Stegenem niemal na pewno zagrają Mingueza, Pique, Eric Garcia i Alba. W pomocy Busquetsa i de Jonga wspomoże Nico, a w ataku wybiegną Gavi z Memphisem oraz Coutinho lub Demir. Jorge Jesus również ma problemy z kontuzjami, ale bramkę Barcy będą straszyć Nunez, Yaremczuk i Rafa Silva.
To będzie dziewiąty mecz obu drużyn w europejskich pucharach i czwarty na Camp Nou. W 1992 roku Barca wygrała 2-1 (gole Stoiczkowa i Bakero), a w ćwierćfinale sezonu 05/06 - 2:0 (gole Ronaldinho i Eto'o). W meczu fazy grupowej w 2012 roku nie padła żadna bramka. Barca zawodzi obecnie w lidze hiszpańskiej, a Benfica w Portugalii ma bilans 9-1-1, choć zajmuje tylko trzecie miejsce ze stratą punktu do Porto i Sportingu. Żaden piłkarz gości nie strzelił w całej swojej karierze więcej niż czterech bramek w Lidze Mistrzów, a najbardziej doświadczony - Otamendi - rozegra dopiero 60. mecz w tych prestiżowych rozgrywkach. Nie zmienia to faktu, że Portugalczycy nie stoją oczywiście na straconej pozycji i mecz w zasadzie nie ma faworyta.
Dziś gramy o wielką kasę - awans do 1/8 finału Ligi Mistrzów jest płatny tak jak wygranie Ligi Europy. Morale po wygranej w derbach z pewnością są niezłe, ale widać, że przed Xavim długa droga do wygrzebania Barcy z obecnego kryzysu sportowego. Pozostaje mieć nadzieję, że Katalończyk z Terrasy ma jakiś plan i jego drużyna zaprezentuje się lepiej niż ekipa Koemana w Lizbonie we wrześniu, gdy bezdyskusyjnie przegrała 3:0.
FC Barcelona - SL Benfica Lizbona, Camp Nou, 23.11.2021 godz.21:00
Sędziuje: Sergei Karasev (Rosja)