To nie jest najlepszy czas dla Sergiño Desta. Amerykanin cierpiał z powodu lumbago i był poza grą przez 19 dni. Po otrzymaniu zielonego światła od lekarzy Xavi jednak rzadko na niego stawia.
Zawodnik doznał kontuzji przed meczem z Celtą 4 listopada, więc Sergi Barjuan nie mógł na niego liczyć w starciu na Balaídos. Od tamtej pory był poza grą i otrzymał pozwolenie od lekarzy przed starciem z Benficą w Lidze Mistrzów. Znalazł się na liście powołanych, ale Xavi zdecydował się na ustawienie 3-4-3 i posadził go na ławce. Amerykanin wyszedł na boisko w 86. minucie i zastąpił Araujo. W sobotę natomiast w ogóle nie pojawił się na murawie.
Xavi dopiero rozpoczyna swoją przygodę na ławce trenerskiej Barcelony, ale póki co nie liczy na Desta. Ponadto nowy szkoleniowiec chwalił przybycie Daniego Alvesa. 38-latek musi poczekać na grę do zimowego okienka i od tego czasu będzie konkurencją dla Desta. Ale to nie wszystko.
Według Mundo Deportivo dyrekcja sportowa ma wątpliwości co do Desta. Amerykanin nie ma odpowiedniego profilu, aby być podstawowym bocznym obrońcą Barçy. Jeśli chodzi o ofensywę, dobrze prowadzi piłkę, potrafi dryblować i dośrodkowywać, a na dodatek ma niezły strzał. Jego braki jednak są spore w przypadku krycia rywali i utrzymania maksymalnej koncentracji. W czasie meczu zdarza mu się wyłączać.
Z tego powodu w Barcelonie niektórzy uważają, że trudno mu będzie wywalczyć sobie miejsce w pierwszej jedenastce i być może warto rozważyć ewentualne wystawienie go na sprzedaż w zimowym okienku transferowym, aby zarobić na nim i nie dopuścić do tego, żeby jego wartość zmalała, jeśli będzie mało grał. W październiku 2020 roku Barcelona zapłaciła za niego Ajaksowi 21 milionów euro i zmienne, które mogą dojść do pięciu milionów. Dest podpisał kontrakt do 2025 roku, a jego klauzula wykupu wynosi 400 milionów euro.