Ez Abde, skrzydłowy FC Barcelony, nie chce udać się na Puchar Narodów Afryki, który zostanie rozegrany od 9 stycznia do 6 lutego w Kamerunie. Po zadebiutowaniu w Barcelonie 30 października w meczu z Alavés i zdobyciu pierwszej bramki w starciu z Osasuną napastnik został powołany do reprezentacji Maroka 23 grudnia, aby wziąć udział w turnieju.
Od tamtego dnia zawodnik, który jest bardzo wdzięczny za powołanie, prowadzi rozmowy z federacją, aby nie musiał udać się na PNA.
Abde chce wykorzystać swój moment w Dumie Katalonii, ponieważ wkrótce do drużyny powrócą Ansu Fati, Memphis i Braithwaite, a atak ma wzmocnić jeszcze Ferran Torres. Skrzydłowy pragnie pokazać, że może być ważnym graczem, zwłaszcza że 5 stycznia Barça rozpocznie zmagania w Pucharze Króla, a później powalczy o Superpuchar Hiszpanii, gdzie w półfinale zmierzy się z Realem Madryt. Wie, że jeśli weźmie udział w PNA, gdzie nie ma zagwarantowanego miejsca w pierwszym składzie Maroka, po powrocie będzie miał jeszcze mniej szans na grę w Barcelonie, więc woli zostać i wykorzystać szansę.
Selekcjoner Maroka, Vahid Halihodzić, jasno dał do zrozumienia, że Barça nie może zabronić zawodnikowi udziału w turnieju. „Jest bardzo dumny z grania w drużynie Maroka. Porozmawiamy z jego drużyną, prezydentem i dyrektorem sportowym, bo nie mogą zabronić mu udziału, ponieważ może zostać powołany”, zaznaczył trener. Halihodzić chce za wszelką cenę mieć Abde w drużynie. „Gra i prawie ma miejsce w pierwszym składzie. Powołałem go, bo gra w takiej drużynie jak Barcelona. Rozmawiałem z nim dwa razy i nie może się doczekać grania z nami”, dodał.