Dyrekcja sportowa FC Barcelony planuje kadrę pierwszej drużyny na nowy sezon. Największy znak zapytania stoi przy przyszłości Ousmane’a Dembélé.
Kontrakt Francuza wygasa 30 czerwca i wszystko wskazywało na to, że po zamieszaniu z jego agentem nie dojdzie do przedłużenia umowy, ale w ostatnich tygodniach wiele się zmieniło i nic już nie jest wykluczone. Napastnik gra coraz lepiej, a Xavi wierzy w niego.
Pozostanie Ousmane’a ma wpływ na dwóch zawodników. Pierwszym z nich jest Adama Traoré, który został wypożyczony z Wolverhampton z opcją wykupienia za 30 mln euro. Klub jeszcze nie zdecydował, czy skorzysta z tej możliwości. Hiszpan przegrał walkę o miejsce w pierwszym składzie z Aubameyangiem, Ferranem i Dembélé. Z tego powodu Barcelona rozważy jego wykupienie pod warunkiem, że Ousmane opuści zespół. Katalończycy będą chcieli wtedy przeprowadzić wymianę z Trincão, na którą jednak niechętnie patrzą Anglicy. Wilki wolą otrzymać za swojego gracza gotówkę.
Przyszłość Dembélé ma też wpływ na Raphinhę. Brazylijczyk osiągnął już porozumienie z Barçą, która negocjuje teraz z Leeds. Anglicy żądają za swojego zawodnika 50 mln euro, chociaż jego klauzula wykupu będzie wynosić 25 mln, jeśli zespół spadnie do niższej ligi.
Barcelonie podoba się profil Raphinhii, ale klub uważa, że jeśli Dembélé zostanie, jego transfer nie będzie potrzebny, ponieważ są podobnymi zawodnikami. Dlatego też kolejne ruchy Dumy Katalonii zależą od decyzji francuskiego napastnika.