Marc Cucurella może być kluczem do przejścia Marcosa Alonso do Barçy. Jak poinformował David Ornstein z The Athletic, aktualnie występującym w Brighton wychowankiem Dumy Katalonii interesuje się Chelsea. Londyńczycy rozmawiają już z Mewami nt. transferu obrońcy, ale póki co nie osiągnięto porozumienia. Brighton chce za gracza ok. 50 mln funtów (prawie 60 mln euro). Mimo że Cucurella był bliski przejścia do Manchesteru City, wysokie żądania Mew wstrzymały operację, a zawodnikiem zainteresowała się Chelsea, która musi odbudować defensywę.
Klub nie osiągnęły jeszcze porozumienia, ale prowadzą rozmowy. Chelsea nie chce pozwolić odejść Azpilicuecie i Marcosowi Alonso, którzy mają już wszystko ustalone z Barceloną. Przejście Christensena do Dumy Kataloni i Rüdigera do Realu Madryt – w obu przypadkach były to darmowe transfery po wygaśnięciu kontraktu – bardzo osłabiło obronę zespołu ze Stanford Bridge, dlatego też Thomas Tuchel żąda natychmiastowego wzmocnienia defensywy.
Azpilicueta i Marcos Alonso liczą na to, że jeśli Chelsea pozyska nowych graczy, Anglicy pozwolą im odejść na Camp Nou. Xavi Hernández, Joan Laporta i Mateu Alemany nie chcieli podawać nazwisk, ale przyznali, że Barcelona może jeszcze zakontraktować jakichś graczy.
Negocjacje pomiędzy klubami krzyżują się i są od siebie zależne. Dlatego też z powodu braku elastyczności Brighton ws. ceny Cucurelli angielskie media mówią o innych graczach, którymi interesuje się City. Daily Mail wymienia Bornę Sosę ze Stuttgartu i Aleksa Grimaldo z Benfiki.
Jeśli chodzi o Chelsea, londyńczykom w ostatnim czasie upadło kilka transferów do defensywy. Nie udało im się pozyskać Koundé z Sevilli czy Aké z City. Na dodatek Leicester wycenia Wesleya Fofanę na 100 mln euro, a Matthijs de Ligt wolał przejść do Bayernu niż grać na Stamford Bridge. Chelsea ma też na liście Milana Skriniara y Denzela Dumriesa z Interu. Jeśli Holender trafiłby do londyńskiej drużyny ułatwiłby odejście Azpilicuecie.