Media donoszą, że La Liga ma zatwierdzić rejestrację Julesa Koundé bez konieczności sprzedaży kolejnych zawodników. Ani Memphis, ani Aubameyang, Braithwaite czy Dest nie muszą opuszczać klubu.
Organ organizujący rozgrywki da zielone światło na rejestrację, ponieważ docenia wysiłki podjęte przez klub przy aktywacji czterech dźwigni oraz ze względu na poprawki, które zostały wprowadzone do zmiennych w kontraktach zawodników. Dodatkowo na korzyść klubu działał fakt, że Pablo Torre został zarejestrowany przez drużynę rezerw, zatem jego pensja nie powiększa listy płac pierwszej drużyny. Innym kluczowym czynnikiem było odejście Umtitiego ze składu, co uwolniło nieco środków, mimo że to Barça będzie opłacać znaczną część jego pensji. Aby dojść do tego momentu, Barça musiała przejść bardzo długą drogę i przedstawić trzy różne odwołania, ponieważ nie zgadzała się z interpretacją pracowników La Ligi.
Pierwsze odwołanie zostało złożone do organu walidacyjnego, który składa się z ekspertów wewnętrznych, i zostało ono uchylone. Barça nie poddała się i następnie udała się do innego organu, Kontroli Ekonomicznej La Liga, jednak także oni odrzucili odwołanie. Następnie Blaugrana zwróciła się do Komitetu Drugiej Instancji, składającego się z członków hiszpańskiej federacji piłkarskiej i będącego jednocześnie niezależnym organem organizującym rozgrywki. Odwołanie czeka obecnie na decyzję.
Barça miałaby możliwość udania się do sądów powszechnych, co w efekcie prawdopodobnie pozwoliłoby Koundé na grę, ale w klubie nie sądzą, by było to konieczne, z resztą ów proces byłby bardzo długi.
Barcelona zawsze utrzymywała, że z czterema dźwigniami i zmianami dokonanymi w składzie wykonała wszystkie niezbędne czynności, aby zarejestrować nowych zawodników. Najpierw sprzedano 10% praw telewizyjnych na 25 lat firmie Sixth Street za 207,5 mln euro, uzyskując zysk kapitałowy w wysokości 267 mln, a następnie kolejne 15% za 400 mln temu samemu inwestorowi. Ostatnie dwie dźwignie dotyczą sprzedaży udziałów w Barça Studios - 24,5% trafiło do firmy Socios.com za 100 milionów euro, a niedługo potem kolejne 24,5% przejęło Orpheus Media za tę samą kwotę.