Kanadyjczyk Alphonso Davies, lewy obrońca Bayernu Monachium, z którym we wtorkowy wieczór "Blaugrana" zmierzyła się w Lidze Mistrzów, mógł kilka lat temu trafić na Camp Nou. Christo Stoiczkow współpracował wówczas z Barceloną jako skaut piłkarski obserwujący zawodników na terenie Stanów Zjednoczonych oraz Kanady. W styczniu 2018 roku, pięć miesięcy przed podpisaniem przez Daviesa kontraktu z Bayernem, Bułgar zadzwonił do działaczy Barçy i doradził im podpisanie umowy z młodym 17-letnim piłkarzem. Ludzie związani z Barceloną uznali jednak, że Kanadyjczyk występujący wtedy na poziomie MLS w Vancouver Whitecaps nigdy nie będzie prezentował poziomu wymaganego przez najlepsze zespoły w Europie. Kataloński klub nie zdecydował się więc na wydanie za niego 5 milionów euro, których domagali się wówczas działacze drużyny z Vancouver. Tyle dokładnie wystarczyłoby, aby Davies trafił wtedy do "Dumy Katalonii". Ostatecznie w lipcu 2018 roku to Bayern Monachium za nieco ponad 11 milionów euro podpisał kontrakt z obiecującym bocznym obrońcą.
Z perspektywy czasu decyzja Barcelony okazała się być historycznym błędem. Obecnie 21-letni Alphonso Davies uznawany jest za jednego z najlepszych lewych obrońców na świecie, a przecież wciąż może się jeszcze znacząco rozwinąć piłkarsko.