Poznaliśmy już pierwszą parę półfinałową w tegorocznych Mistrzostwach Świata. Chorwacja po wyeliminowaniu Brazylii zmierzy się we wtorek o 20:00 z Argentyną, która pokonała Holandię.
W pierwszym meczu faworyzowana Brazylia bardzo długo nie była w stanie przedrzeć się przez chorwackie zasieki, co poskutkowało tym, że po regulaminowym czasie gry na tablicy wyników wciąż było 0:0.
Gracze z Kraju Kawy po świetnej akcji Neymara zdobyli jednak upragnionego gola. Na niewiele to się zdało, gdyż kilka minut przed końcem Chorwaci wyrównali po bramce Petkovicia. W rzutach karnych zmarnowane jedenastki Rodrygo i Marquinhosa spowodowały, że to Chorwacja zagra we wtorek o drugi z rzędu finał.
W drugim ćwierćfinale przez bardzo długi czas to Argentyńczycy dominowali. Przyniosło to wymierny skutek. W 35. minucie meczu Messi zagrał fenomenalną piłkę do Moliny, który otworzył wynik meczu. Już w drugiej połowie Argentyna podwyższyła prowadzenie. Acuna był faulowany w polu karnym, a jedenastkę na gola zamienił rzecz jasna Messi.
Holandia dała jednak radę wrócić z dalekiej podróży. Najpierw skuteczna główka Weghorsta w 83. minucie, a potem fantastyczne rozegranie rzutu wolnego w 11. minucie czasu doliczonego i również gol Weghorsta. Argentyna pod koniec dogrywki mocno przycisnęła, ale ostatecznie nie zdołała zdobyć zwycięskiej bramki. W serii rzutów karnych bohaterem Albicelestes ponownie był Emiliano Martinez, który obronił dwie jedenastki. To oznacza, że Memphis i De Jong wracają do domu.