Wiemy już, które drużyny awansowały do strefy medalowej Mistrzostw Świata. Do Chorwacji i Argentyny dołączyły wczoraj reprezentacje Maroka oraz Francji.
W pierwszym meczu byliśmy świadkami ogromnej sensacji. Faworyzowana Portugalia nie dała rady przedrzeć się przez zasieki afrykańskiej drużyny. Nieudane wyjście Diogo Costy do dośrodkowania wykorzystał El Nesyri, zdobywając jedynego gola w tym meczu. Emocji nie brakowało do samego końca, szanse na bramki miały obie drużyny, a jeszcze przed końcowym gwizdkiem z boiska wyleciał Cheddira. Ostatecznie doszło do sensacji, a Maroko stało się pierwszą afrykańską drużyną w historii Mistrzostw Świata, która awansowała do półfinału tej imprezy.
Sensacji nie było jednak w ostatnim ćwierćfinale. Francuzi otworzyli wynik meczu już w 17. minucie po strzale Tchoumaniego. Anglia miała swoje sytuacje, ale wyrównała już po zmianie stron. W polu karnym faulowany był Saka, a Harry Kane pewnie wykorzystał jedenastkę. Przyszła jednak 78. minuta, wrzutka Griezmanna z lewej strony i Giroud dał prowadzenie Francuzom. 6 minut później bezsensownym wejściem w polu karnym popisał się Theo Hernandez, ale Harry Kane tym razem uderzył fatalnie w stylu graczy futbolu amerykańskiego i pogrzebał szanse swojej drużyny na awans do półfinału.