Sergio Busquets, kapitan Barcelony, pojawił się na konferencji prasowej przed finałem Superpucharu Hiszpanii.
Jak wdrożyć młodym gen rywalizacji?
Kiedy grasz w drużynie na tak wysokim poziomie, to to masz. Jesteśmy 90 lub 120 minut od możliwości wygrania pucharu. Wszyscy będziemy starali się pomóc podnieść puchar.
Co musicie zrobić przeciwko Realowi, żeby tak nie cierpieć?
Będzie inaczej. To różne drużyny. Trzeba być przygotowanym, aby nie wychodzili dobrze kontrami. Musimy być też zdecydowani w obu polach karnych, wykorzystywać okazje, które będziemy mieć. Oni wiele rzeczy wykonują dobrze.
Widzi Pan siebie rozgrywającego kolejne Superpuchary?
Nie wiem. Nie ma nowości, nie podjąłem decyzji, skupiamy się na finale.
Co oznacza dla Pana osiągnięcie tej liczby 700 meczów?
Jestem szczęśliwy, że osiągnąłem tę liczbę. Jest bardzo duża. Tylko dwóch graczy ją osiągnęło: Messi i Xavi… Zawsze byłem kibicem Barçy, to klub mojego życia, a co może być lepszego od świętowania tego, jak finał.
Jaką wagę przywiązuje Pan do możliwej wygranej?
Oprócz wygrania z Realem Madryt musimy skupić się na wygraniu dla nas samych. Możemy tego dokonać. To nowy projekt i kiedy wygrywasz, wszystko jest łatwiejsze.
Powiedział Pan, że nie podjął decyzji dot. przyszłości. Zrobi Pan to wkrótce?
Nie wiem, nie ma żadnych nowości, ale też nie powiedziałbym o tym na konferencji prasowej. Nie pytajcie mnie więcej, bo nie powiem.
Bardziej delektujecie się finałem?
Od jakiegoś czasu nie zdobywamy trofeów. Ostatni był Puchar Króla na Cartuja, od tamtego czasu nastąpiły zmiany. Przyszli młodzi, to byłby impuls.
Czuje się Pan lepiej w ustawieniu z czterema pomocnikami i dwoma napastnikami?
Myślę, że kiedy jesteśmy razem w bloku, możemy mieć większą kontrolę.
Ancelotti powiedział, że Real nie jest nasycony zwycięstwami.
Żadna z drużyn nie powinna być. Powinniśmy zawsze chcieć wygrywać puchary, ale oprócz głodu zwycięstwa wpływ ma też wiele innych rzeczy. Jest wiele czynników.
Jak Pan myśli, co Pan po sobie zostawia?
Nie wiem i nie lubię mówić o sobie czy o tym, co pozostawiam. Ja tylko zawsze starałem się podać piłkę najlepiej ustawionemu zawodnikowi.
Ma już Pan rozegranych 700 meczów, a teraz będzie Pan mógł dodać do tego podniesienie swojego pierwszego pucharu w roli kapitana.
Oczywiście, że to dodatkowa motywacja. Wszyscy wyobrażają sobie wygranie meczu, ale trzeba być lepszym na boisku.
Uważacie, że nauczyliście się cierpieć?
To czynnik, który, z powodu braku zamykania meczów, też ma znaczenie. To dobre dla rozwoju.
Na Mundialu wykonywał Pan rzut karny, ale w czwartek nie. To z powodu odczuć czy wyboru?
Pięciu wykonawców wybrał sztab szkoleniowy.