Świetne wyniki osiąga od początku tego roku Barca Xaviego, ale jeśli skończy sezon tylko z Superpucharem Hiszpanii w gablocie to nikt nie będzie tego pamiętał. Cel numer jeden to pierwsze od 2019 roku mistrzostwo Hiszpanii i na tym się teraz skupiamy, pomimo zbliżającego się na horyzoncie, wielkiego dwumeczu z Manchesterem United. Do wygrania ligi w tym sezonie będzie potrzebne prawdopodobnie ponad 90 punktów, więc 50 w pierwszych 19. kolejkach to naturalnie fenomenalny wynik, ale nie gwarantujący jeszcze niczego. Trzeba dalej zwyciężać. Również dziś z Sevillą na Camp Nou. Gramy o 21:00.
5 stycznia 2010. Barca przegrywa z Sevillą 1:2 w pamiętnym meczu Pucharu Króla i po rewanżu odpada z rozgrywek, co oznacza, że Pep Guardiola po 1,5 roku pracy jako trener Blaugrany został pierwszy raz wyeliminowany z jakichkolwiek rozgrywek. 22 października 2011. Messi nie strzelił karnego w doliczonym czasie gry i Sevilla wyszarpała remis 0-0 przeciwko tamtej wielkiej Barcelonie. 4 października 2020. Smutny mecz bez kibiców, środek pandemii. Mecz otwiera golem Luuk de Jong, natychmiast odpowiada Coutinho. To jedyne sukcesy ekipy z Andaluzji na stadionie Barcelony w ostatnich kilkunastu latach. Poza tym notowali wyłącznie same porażki. Ostatni raz w lidze wygrali tu 21 lat temu. Sevilla zresztą niejako tradycyjnie słabo radzi sobie ogółem w meczach wyjazdowych i nie inaczej jest w tym sezonie. Bilans 2-3-4 jest zwyczajnie mierny i składa się na fatalne, 14. miejsce w lidze. Barcelona ma aż 29 punktów więcej.
Jak zagra Barca? Z pewnością najlepszym możliwym składem. Kontuzjowany jest jedynie Dembele, niemniej jednak Araujo, Gavi, Busquets, Ferran Torres oraz... Xavi muszą się mieć na baczności gdyż żółta kartka eliminuje ich z następnego meczu. Francuski skrzydłowy również jest zagrożony zawieszeniem, on będzie musiał na siebie uważać po powrocie do gry w marcu. W bramce zobaczymy oczywiście Ter Stegena, a w obronie najpewniej Kounde, Araujo, Christensena oraz Albę. Jordi (13 meczów w lidze) rywalizuje o miejsce w składzie z Balde (17) - pozostałe trzy pozycje w defensywie są raczej zabetonowane i jedynie kontuzje lub rotacje mogą zabrać Francuzowi, Urugwajczykowi i Duńczykowi pierwszy skład. W pomocy spodziewajmy się Busquetsa, de Jonga i Pedriego, który zapewne będzie się wymieniał pozycjami z Gavim, grając na środku lub lewym skrzydle. Na prawej flance zagra bohater meczu z Betisem - Raphinha, a w środku oczywiście Lewandowski. Polak jest pod formą od początku 2023 roku, ale nie przestaje strzelać - ot taka cecha rasowego, legendarnego killera.
Nietypowo gdyż już o 14:00 swój mecz rozegra Real Madryt, więc Barca będzie wiedziała czy wieczorem broni pięciopunktowej przewagi czy też jest szansa aby ją powiększyć. Po tym meczu nadejdzie chwila wytchnienia, tydzień przerwy i niedługa podróż pod Walencję do Villarreal. Jeśli zatem nasi ulubieńcy dołożą na koniec tego weekendu trzy punkty to na przyszłość będziemy mogli patrzyć z dużą dozą optymizmu.
FC Barcelona - Sevilla FC, Camp Nou, 5.02.2023 godz.21:00
Sędziuje: Sanchez Martinez