Xavi Hernandez, trener FC Barcelony, w spotkaniu przeciwko Cadiz nie spieszył się z zbytnio ze zmianami i wykorzystywaniem swoich rezerwowych graczy. W drugiej połowie dokonał jednak trzech roszad z pięciu możliwych. Jedną z jego najważniejszych decyzji było to, że wolał postawić na młodego napastnika, Angela Alarcona, kosztem obiecującego pomocnika, Pablo Torre.
Kantabryjczyk kolejny raz w meczu "Dumy Katalonii" nie otrzymał szansy na zaprezentowanie swoich umiejętności piłkarskich. Znowu nie powąchał murawy i to akurat w momencie, w którym wydawało się, że może dostać od Xaviego choćby kilkanaście minut gry. W końcówce meczu szansę od szkoleniowca "Blaugrany" otrzymał za to Angel Alarcon i był to jego debiut w rozgrywkach La Liga. Przypomnijmy, że piłkarz ten zagrał już wcześniej przez dziesięć minut w spotkaniu Pucharu Króla przeciwko Ceucie.
Pablo Torre nie przyjął dobrze wiadomości o pozostawieniu go na ławce rezerwowych przez trenera Xaviego Hernandeza. Po tym jak szkoleniowiec Barçy dokonał trzech zmian, wśród których nie było młodego pomocnika, gracz z Kantabrii okazał swoją złość rzucając butelką wody. Wcześniej zawodnik "Blaugrany" przez kilka minut rozgrzewał się spodziewając się wejścia na murawę. Pablo Torre nie zagrał w pierwszej drużynie Barcelony od 19 stycznia. Jego ostatnim występem był mecz przeciwko Ceucie w Copa del Rey. W sumie młody piłkarz rozegrał w tym sezonie sześć meczów w ekipie Barçy.