Pablo Torre przybył tego lata do Mallorki z FC Barcelony w ramach transakcji, która przyniosła Blaugranie 4 milionów euro i w której zastrzeżono sobie 50% zysku z przyszłej sprzedaży, opcję odkupu i prawo pierwokupu. Wrażenie, że w Barcelonie grał mało, nie zniknęło na Majorce, gdzie w pięciu z ostatnich siedmiu meczów nie był w pierwszym składzie, a w 12 meczach rozegrał łącznie 618 minut, z dwoma asystami jako dorobkiem ofensywnym. „Dostosowuję się do wszystkiego, to coś innego niż w Barcelonie”, powiedział Pablo Torre w wywiadzie opublikowanym w Diario de Mallorca. „To dwa bardzo różne style. W Barcelonie wiesz, że przez cały czas będziesz miał posiadanie piłki, jest to gra nieco bardziej pozycyjna. Tutaj jest zupełnie odwrotnie, więc muszę się dostosować do tych rzeczy”, dodał piłkarz z Kantabrii.
Jego sporadyczna obecność w składzie nie powoduje, że żałuje decyzji podjętej kilka miesięcy temu w celu uzyskania większej roli sportowej. „To, że teraz nie gram, nie oznacza, że nie podjąłem właściwej decyzji. To proces adaptacji i tyle. Wszystko ma swój proces”, wyjaśnił.
Styl gry Mallorki, która walczy o utrzymanie się w lidze, różni się od stylu Barcelony, aktualnego mistrza ligi. W procesie dostosowywania się do stylu gry znajduje się Pablo Torre, przyjmując swój profil takim, jakim jest. „Jestem graczem, który oczywiście musi pracować, musi wygrywać pojedynki i myślę, że też to robię. Czy muszę robić to więcej? Tak, ale jestem graczem innym niż to, co gramy, dlatego może nie grałem tak często w tych meczach, ale tak właśnie jest”, argumentował.
Mimo wszystko były zawodnik Racingu Santander, który podpisał czteroletni kontrakt z klubem z Balearów, ma pełne przekonanie, że w końcu pokaże „najlepszą wersję”. „Ja też wierzę, że mogę dać z siebie znacznie więcej i dam”, zapowiedział. „Moja najlepsza wersja nadejdzie”, obiecał były zawodnik Barçy.







