Czasem ciężko w to uwierzyć, ale w 2023 roku wciąż setki milionów ludzi na świecie są formalnie poddanymi. Oczywiście współczesna monarcha niewiele przypomina tę sprzed 500 lat i tzw. Royalsi są obecnie głównie zwyczajnymi celebrytami, którzy w zamian za odarcie z prywatności żyją sobie w luksusach na koszt podatników, a ich jedyną kompetencją bywa to, że mieli szczęście urodzić się w takiej a nie innej rodzinie. Poddanymi rzecz jasna nie czują się bliscy nam Katalończycy, którzy swój stosunek do Króla demonstrują podczas każdego finału Pucharu Jego Królewskiej Mości, a tych z udziałem Barcy było w ostatnich latach całkiem sporo (10 od 2009 roku!). O kolejny finał rekordziści Pucharu Hiszpanii (31 zwycięstw przy 23 Athletic Bilbao i 19 Realu Madryt) powalczą z "Królewskimi" ze stolicy w dwumeczu, którego pierwszy akt rozegra się dziś, a drugi na początku kwietnia. Będzie to dramat, tragedia czy komedia? Przekonamy się dziś o 21:00.
Do styczniowego meczu w Superpucharze Hiszpanii podchodziliśmy pełni obaw, a skończyło się gładkim i pięknym 3-1. Barca nie przegrała pięciu kolejnych meczów na Bernabeu w Copa del Rey, ale na tym chyba kończy się optymizm cules. Barca przyjeżdża do Madrytu zdziesiątkowana i remis w dzisiejszym meczu bierzemy w ciemno. Pedri, Dembele i Lewandowski są kontuzjowani, Fati i Christensen niepewni występu. Jak więc zagra Barca? Pewny występu w bramce jest Ter Stegen. Nie ma obecnie konkurenta, który mógłby go zastąpić w ważnych meczach pucharowych, więc Niemiec gra praktycznie wszystko. W obronie Araujo, Kounde, Christensen (na blokadzie) i Balde? Jeśli Duńczyk się nie wyrobi to pewnie zastąpi go Eric Garcia. W pomocy de Jong, Busquets i Sergi Roberto. Wreszcie atak... Raphinha, Ferran i Gavi. Czy urodzi się z tego jakaś bramka? Możemy być pełni obaw.
Jak zagra Real? Alaba i Mendy są kontuzjowani, ale to mniejsze problemy niż te barcelońskie. Courtois w bramce, Carvajal, Militao, Rudiger i Nacho w obronie. Modric, Camavinga i Kroos w pomocy. Valverde, Benzema i Vinicius w pierwszej linii. Asensio, Rodrygo czy młody Alvaro mogą straszyć z ławki. To spora przewaga nad Barcą, która nie ma obecnie żadnych jokerów w swojej talii.
Jaki to będzie mecz? Real wie o problemach Barcelony i na pewno rzuci się od pierwszej minuty by strzelić bramkę lub dwie. "Królewscy" bezwzględnie muszą wygrać jeśli chcą awansować do finału - rewanż na Camp Nou będzie grany już w innych okolicznościach, tydzień przed ćwierćfinałem Ligi Mistrzów, być może z Pedrim i Lewandowskim w składzie Barcy. Z drugiej strony pamiętajmy, że w ostatnich latach w Klasykach nadzwyczaj dobrze radzi sobie drużyna przyjezdna - Barca regularnie wygrywa w Madrycie, a Real w Barcelonie. Ciężko zatem wyrokować, możemy dziś mieć zarówno 3:0 dla gospodarzy jak i nieskuteczny Real, jedną składną akcję gości i 1:1. Wiadomym jest tylko, że żadna ze stron nie odpuści tego trofeum, skoro pozostały już tylko trzy mecze aby wznieść je w górę. W dodatku w finale czekać będzie Osasuna lub Athletic Bilbao (ekipa z Pampeluny wygrała pierwszy mecz 1:0). Czekajmy zatem do wieczora - czy ekipa Xaviego poprawi nam humory czy pogrąży barcelonismo w maraźmie na krótko przed arcyważnym meczem z Valencią i ligowy Klasykiem?
Real Madryt - FC Barcelona, Santiago Bernabeu, 02.03.2023 godz.21:00
Sędziuje: Munuera Montero