Gerard Piqué udzielił wywiadu Gerardowi Romero, w którym mówił o ewentualnym powrocie Leo Messiego do Barcelony.
„Znam Rafę Yuste, wiem, jaki jest. To bardzo dobra osoba i zawsze powie ci to, co chcesz usłyszeć. To wspaniała osoba, wybierze idealne słowa, aby powiedzieć to, co chcesz usłyszeć. O ile mi wiadomo, to wszystko. Oczywiście dla wszystkich culés byłby niesamowite, gdyby Leo wrócił, ale przychodzi moment, w którym wymuszanie sytuacji może przynieść efekt przeciwny od zamierzonego. Pozwoliłbym, aby działo się to samo, naturalnie. Jeśli ostatecznie ma się to wydarzyć, to się wydarzy. Jeśli obie strony będą miały takie same zamiary, to w świecie futbolu zawsze można przeprowadzić operację, której chcą obie strony. Czas pokaże”, powiedział.
Były zawodnik Barcelony został też zapytany o wypowiedź ojca Ansu Fatiego, który narzekał na to, że napastnik za mało gra. Piqué wyraził swoją opinię na temat sytuacji, która dotknęła Ansu. „To bardzo skomplikowany temat. Miałem wspaniałe otoczenie, ale to, co aktualnie dzieje się z większością zawodników, to fakt, że futbol wychodzi na ulicę. Wielu nie ma wykształcenia, w przeciwieństwie do np. Stanów Zjednoczonych, gdzie musisz iść na studia. Ale tutaj futbol wchodzi z ulicy. Jako że nie jesteś przygotowany, otaczasz się ludźmi, którym ufasz, rodziną. Zazwyczaj nie są oni przygotowani i nie mówię tego z powodu Fatiego, znam jego ojca i uważam, że jest dobrym człowiekiem. Ale ogólnie rzecz biorąc, twój ojciec i brat nie odbyli studiów, żeby być reprezentantami. Zaczynają negocjować z klubami i nie są na to przygotowani. Ale ty myślisz, że jeśli pieniądze ma dostać agent, to niech dostanie je ktoś z rodziny. Musisz oddać się w ręce kogoś, kto ma przygotowanie”.