Po meczu z Betisem Raphinha bardzo chwalił Lamine Yamala. „Kiedy miałem 15 lat, grałem z drużyną z mojej dzielnicy. To, co zrobił, jest niesamowite. Ma ogromną jakość i był bliski zdobycia gola. Szkoda, ale jestem pewien, że prędzej czy później to zrobi”, powiedział w rozmowie z Movistar+.
Brazylijczyk przyznał, że zespół musiał odpowiedzieć po porażce z Rayo: „Ostatni mecz był dla nas bardzo trudny. Zabrakło nastawienia, musieliśmy odpowiedzieć. Zwycięstwo i goleada są bardzo ważne dla naszej pewności siebie”. Dodał: „Nigdy nie będę uważał, że jestem w najlepszym momencie, zawsze sądzę, że mogę się trochę bardziej rozwinąć, ale bramka i asysta, które pomogą drużynie wygrać, są dla mnie bardzo ważne”.
Napastnik podziękował kibicom za wsparcie mimo deszczu, a także cieszył się z powrotu Ousmane’a Dembélé i Andreasa Christensena: „Bardzo za nimi tęskniliśmy, bardzo dobrze jest móc znów na nich liczyć”.
Duński obrońca natomiast po meczu wypowiedział się dla Barça TV: „Potrzebowałem dużo czasu na zdobycie pierwszej bramki, ale dokonanie tego było niesamowite”. Christensen uważa, że bardzo ważna była reakcja po meczu na Vallecas. Prosił też o zachowanie koncentracji w kolejnych starciach: “Odzyskaliśmy dobre odczucia. Możemy się poprawić, ale idziemy dobrą drogą. Musimy dalej robić to, co potrafimy, i nie myśleć o eksperymentach. To nie koniec pracy”.