Xavi Hernández wziął udział w konferencji prasowej przed meczem z Realem Sociadad.
Jak podchodzicie do jutrzejszego meczu?
Jesteśmy zadowoleni, dumni. Jutrzejszy mecz jest po to, aby się nim cieszyć. To moment na świętowanie z kibicami, jak niedawno w czasie przejazdu, to było niesamowite. Jutro wręczą nam La Ligę, ale najpierw mamy mecz i chcemy zakończyć go z dobrymi odczuciami.
Co się wydarzyło z Mateu?
Mateu wyraził się bardzo jasno. Powiedział nam, że chce tu być, że zdał sobie sprawę z tego, że Barça jest wielka, i że chce wrócić. Nic więcej. Zawsze mówiłem, że Mateu to wspaniała osoba, niesamowity pracownik, który przywrócił porządek w tym klubie. To dobra wiadomość dla Barçy. Jordi jednak odchodzi. Nie możemy podać nic więcej. Mateu zostaje… Zobaczymy, co się wydarzy jutro. Ale sytuacja wygląda tak.
Co się Panu podoba w Zubimendim?
Podoba mi się cały Real Sociedad. Zubimendi to niezwykły defensywny pomocnik. Wygrywa pojedynki, rozumie grę, z piłką i bez. Jest niezwykły.
Widział Pan mecz City z Realem. La Liga ma teraz jeszcze większe znaczenie po 4-0?
Wyobrażam sobie, że dla culés było to radością. Dla profesjonalistów wskaźnikiem jest widok podekscytowanych i szczęśliwych ludzi na ulicy. Kiedy widzisz ich z takim entuzjazmem, jest to bezcenne. Dla nas nie ma to żadnego znaczenia, liczy się dobra praca. W tym momencie z nikim bym się nie zamienił. Trzeba pamiętać, gdzie byliśmy rok temu. Zdobyliśmy ligę, Superpuchar… Teraz z nikim bym się nie zamienił.
Jak tam feta, jak Pan ją wspomina?
Zaskoczyła mnie liczba osób, ale później myślisz sobie, że od czterech lat nie wygrano większego tytuły. Była radość i entuzjazm. Ten klub to czysta pasja, wzbudziliśmy podekscytowanie i ludzie wyszli na ulice. Cierpieliśmy, aby wygrać tę ligę, to był moment na świętowanie.
Był to Pana najlepszy tydzień na ławce Barçy?
Tak. Byłem też bardzo szczęśliwy z powodu wygrania Superpucharu w Arabii, ponieważ dało nam to spokój i stabilizację. To był magiczny tydzień. Gratuluję prezydentowi posiadania konkurencyjnej drużyny. I zawodnikom, bo to oni są bohaterami.
Co przypominało Panu City?
City pokazało dużą przewagę i wykorzystało ją. Dla mnie to najlepsza drużyna na świecie.
Rozmawialiście o przedłużeniu umowy?
To nie będzie problem. Nie jest priorytetem ani moje przedłużenie, ani sztabu. Ale nie będę problemem dla Barçy. Czytałem, że są różnice zdań. Nie będę problemem dla Barçy.
Barça rozegrała lepszy sezon niż Real?
Napisz to, jeśli chcesz. Rozegraliśmy wielki sezon, ale mamy wewnętrzną skalę. Nie musimy porównywać się z innymi.
Bardzo świętowaliście?
Straciłem głos, już więcej nie świętuję. Dobrze świętowaliśmy. Zawodnicy zdali sobie sprawę z wielkości tego klubu. To najlepszy wskaźnik dla klubu.
Widzi się Pan tutaj przez wiele lat czy sądzi Pan, że będzie miał krótszy cykl?
Zostałbym tutaj do końca życia, ale chodzi o wyniki i formę. To wielki sezon. Daje mi kredyt, aby zostać, ale chodzi o wyniki. To najbardziej wymagający klub na świecie. Wciąż nie mogę się doczekać robieniem większych rzeczy. To zależy od wyników.
W tych czterech meczach macie kolejne sprawdziany czy wszystko jest już przesądzone?
Prawie wszystko jest już przesądzone. Ważne, aby zakończyć z dobrymi odczuciami, ale nie będziemy podejmować decyzji na podstawie czterech meczów. Ważne są mniejsze cele. Bycie zespołem z najmniejszą liczbą straconych bramek, pichichi Lewandowskiego, ter Stegen.
Kolejnym celem jest Europa?
To oczywiste. Chcemy zdobywać tytuły i osiągać lepsze wyniki w Lidze Mistrzów. Zdajemy sobie z tego sprawę.
Jaką ocenę wystawiłby Pan drużynie?
Drużynie wystawiłbym ocenę dobrą, bo nie spełniliśmy oczekiwań w Europie.
Priorytetowym wzmocnieniem musi być defensywny pomocnik?
Tak. To oczywiste, potrzebujemy defensywnego pomocnika.