Raphinha dał jasno do zrozumienia w rozmowie z beIN Sports, jakie ma plany na przyszłość. „Chcę zostać w Barcelonie na wiele lat”, zapewnił Brazylijczyk po meczu z Realem Sociedad.
Były zawodnik Leeds, który jest łączony z kilkoma klubami Premier League i który miał być jedną z wielkich sprzedaży Barcelony w letnim okienku, nie ma zamiaru opuszczać stolicy Katalonii.
W swoim pierwszym sezonie zdobył La Ligę i Superpuchar Hiszpanii. Do tej pory zagrał w 47 meczach, w których zdobył 10 bramek i zaliczył 12 asyst.
Zawodnik skomentował też swoją fryzurę: „Nowa fryzura? Araujo i ja ustaliliśmy, że zrobimy ją sobie przed meczem z Espanyolem, ale nie chciałem wtedy tego robić, bo potrzebowaliśmy zwycięstwa, aby wygrać La Ligę”.
Mimo porażki kibice cały czas świętowali na trybunach. Raphinha w czasie pomeczowej fety nosił flagę Brazylii. „Zawsze kiedy mogę, mam ze sobą flagę Brazylii. Tam się urodziłem, tam ludzie bardzo mnie kochają. Zawsze będę ją miał w wyjątkowych momentach takich jak ten”, zapewnił.
Raphinha, który przybył do Barcelony latem za 58 mln euro, nie otrzymał żadnych wewnętrznych nacisków, aby zaakceptować jedną z ofert i odejść z klubu. Były gracz Leeds jest szczęśliwy w stolicy Katalonii i jeśli będzie otrzymywał minuty i zachowa szansę na powrót do reprezentacji, nie będzie chciał odejść.