Barcelona w środę zamknęła transfer Ilkaya Gündogana, który ma ogłosić w przyszłym tygodniu, ale klub pracuje już nad kolejnym celem. Duma Katalonii chce pozyskać Marcelo Brozovicia.
Po odejściu Sergio Busquetsa priorytetem Xaviego było wzmocnienie pozycji defensywnego pomocnika zawodnikiem z topu, kimś, kto będzie w stanie zastąpić byłego kapitana. „Trzeba znaleźć tę część. To kluczowe, jeśli w przyszłym roku chcemy dobrze rywalizować. Trzeba znaleźć bardzo ważnego zawodnika”, powiedział kilka razy trener. Xavi mierzył wysoko i jego priorytetami byli Joshua Kimmich i Martín Zubimendi. Sytuacja finansowa klubu nie pozwala jednak na sprowadzenie któregoś z nich. Pierwszego nie chce puścić klub, a drugi ma klauzulę wykupu, której Baskowie nie mają zamiaru negocjować.
Z tego powodu z Barceloną ponownie zaczął być łączony Brozović, który był obserwowany przez klub już w styczniu. Nie udało się jednak wtedy przeprowadzić operacji, ponieważ Kessié nie chciał zostać włączony w wymianę.
Chorwat podoba się Xaviemu i dyrekcji sportowej. Trener uważa, że pasuje on do profilu zawodnika, który ma zastąpić Busquetsa. Jest doświadczony, ma niezłą technikę i potrafi dobrze kierować drużyną.
Brozović ma ważny kontrakt do 2026 roku, ale otrzymał wysoką ofertę z Arabii Saudyjskiej. Al Nassr proponuje mu 15 mln euro netto, a Interowi chce zapłacić za gracza 25 mln euro.
To spory problem dla Barcelony. Jeśli zawodnik będzie wolał pieniądze od projektu sportowego, Katalończycy nie będą mogli o niego walczyć. Klub spróbuje przekonać go inaczej i ma nadzieję, że ostatecznie Chorwat wybierze tę samą drogę co Gündogan. Niemiec mimo oferty z Arabii i możliwości przedłużenia umowy z City postanowił przenieść się do Barcelony. Teraz Brozović musi podjąć swoją decyzję.