Wygląda na to, że tego lata historia się powtórzy. Bernardo Silva jest pogodzony z faktem, że jego ewentualne przenosiny do FC Barcelony po raz kolejny mogą zostać udaremnione. Tym razem najbardziej prawdopodobne jest przedłużenie kontraktu z Manchesterem City, co potwierdzają źródła bliskie zawodnikowi. Portugalczyk jest jednak skłonny poczekać trochę dłużej, ale czas i jego cierpliwość powoli się kończą.
Bernardo Silva chce mieć rozwiązaną swoją przyszłość rozpoczęciem Premier League, która startuje w piątek. Otoczenie zawodnika widzi, że Barça jest w złej sytuacji finansowej, co utrudnia sprawę, zwłaszcza że City nie chce sprzedawać swojego gracza.
Bernardo, który czekał na Barçę przez dwa lata i nie chciał wysłuchać propozycji własnego klubu, tym razem jest bliżej zaakceptowania przedłużenia umowy z City, jeśli nie będzie mógł grać dla Dumy Katalonii. Portugalczyk nie jest jednym z najlepiej opłacanych piłkarzy Anglików, którzy od jakiegoś czasu chcą podpisać z nim kontrakt dla piłkarza na najwyższym poziomie.
W katalońskim klubie również rośnie pesymizm i podkreślają, że Anglicy są nieelastyczni i po odrzuceniu pierwszej propozycji wypożyczenia z obowiązkiem wykupu zamknęli się na inne oferty. Propozycję Dumy Katalonii uznali za niedorzeczną dla światowej klasy zawodnika i kluczowego gracza dla Guardioli.
Bernardo Silva zaczął działać w kwestii przenosin do Barçy. Rozmawiał nawet z Pepem, który obiecał go puścić, ale tylko wtedy, gdy nadejdzie oferta równa zawodnikowi, jakim jest Bernardo Silva. A taka jeszcze się nie pojawiła. Poczeka jeszcze trochę, ale niezbyt długo. Barça ściga się z czasem o najbardziej pożądanego przez Xaviego zawodnika.