Jeśli w ostatnich godzinach na rynku nie dojdzie do nieoczekiwanego zwrotu akcji, Lo Celso nie założy koszulki Barçy w tym sezonie. Katalończycy byli zainteresowani wypożyczeniem Argentyńczyka, ale Tottenham nie wyraził na to zgody. Jedyną opcją byłaby definitywny transfer, na który kataloński klub nie jest w stanie sobie pozwolić. Ponadto, jako że negocjacje w sprawie Lengleta utknęły, możliwa drogadi porozumienia została na razie utracona.
Ustawienie z czterema pomocnikami sprawia, że Xavi z zadowoleniem przyjąłby pozyskanie gracza o jakości w ostatniej tercji boiska. Lo Celso pasowałby do tej roli. Tym bardziej, że nie jest on niezbędnym graczem w planach Ange Postecoglou, nowego trenera Tottenhamu. Patrząc jednak na to, jak dobrze Argentyńczyk spisywał się w okresie przygotowawczym, londyński klub nie widzi sensu w puszczaniu piłkarza za bezcen. Mimo że Lo Celso nie zagrał w dwóch pierwszych meczach Premier League, Spurs cenią jego talent jako przydatną broń w przypadku rotacji, kontuzji lub zawieszeń.
Historia mogłaby wyglądać inaczej, gdyby Barça wyłożyła na stół 10-15 milionów euro, ale finanse katalońskiego klubu na to nie pozwalają. Sam Lo Celso jest daleki od postrzegania swojego prawdopodobnego pozostania w Londynie jako dramatu.
Na korzyść Barçy nie działał również fakt, że negocjacje w sprawie Lengleta utknęły w martwym punkcie. Odejście Conte ostudziło zainteresowanie Tottenhamu francuskim środkowym obrońcą, więc Blaugrana nie może użyć tej karty. Ta opcja nie została jeszcze całkowicie wykluczona dla obrońcy, chociaż źródła bliskie jego otoczeniu przyznają, że Postecoglou wykazał do tej pory niewielkie zainteresowanie.
Tottenham musiałby więc w ostatniej chwili zmienić zdanie co do Lo Celso i zgodzić się na zwykłe wypożyczenie. W takim przypadku Barça nie miałaby jednak miejsca w fair- play, chyba że odszedłby ktoś z ataku.