Raphinha powrócił do gry dla Barçy po przerwie reprezentacyjnej. Brazylijczyk, który zastąpił Viniciusa z powodu kontuzji, rozegrał 175 minut w dwóch meczach z Brazylią i był zawodnikiem, który pokonał najwięcej kilometrów, a także ostatnim graczem, który wrócił do stolicy Katalonii, ponieważ w środę o 03:00 zagrał przeciwko Peru.
Napastnik wypowiedział się dla Movistar+: "Cieszę się ze zwycięstwa, które podtrzymuje naszą pewność siebie. Zagraliśmy świetny mecz kolektywnie i indywidualnie. Dla napastników ważne jest zdobywanie bramek, więc cieszę się, że wszyscy możemy strzelać gole".
Określił, że strzał na bramkę jest akcją, której zawsze próbuje i pomimo tego, że czasami nie wchodzi, wciąż ją powtarza: "Próbowałem tego strzału wiele razy. Byłem często krytykowany za takie strzały, ponieważ czasami nie wchodzą, ale zawsze mam nadzieję, że będę miał okazję tak strzelać i próbować".
Zawodnik chciał zwrócić uwagę na zmęczenie związane z przerwą reprezentacyjną, zwłaszcza dla graczy z Ameryki Południowej takich jak on: "Zmęczenie jest bardzo duże. Mamy bardzo długie podróże i to nie jest dla nas dobre. W środku tygodnia grałem w Peru, a pod koniec tygodnia na drugim końcu świata. Ryzykujemy kontuzje, więc staram się dobrze odpoczywać, by być w jak najlepszym stanie".
Zakończył mówiąc o dużej konkurencji i o tym, czy martwi go poziom swoich kolegów z drużyny: "Zawsze dobrze jest mieć konkurencję, to pokazuje, że w klubie jest wysoki poziom. Zawsze ważne jest, aby się rozwijać, a tym bardziej w Barcelonie, która jest jedną z najlepszych drużyn na świecie".