Xavi Hernández wziął udział w konferencji prasowej przed meczem z Royal Antwerp w Lidze Mistrzów.
Co Pan przekazał zawodnikom w szatni?
Jesteśmy podekscytowani możliwością zrobienia kroku naprzód w tym roku. Dzisiejszy dzień był dniem, w którym analizowaliśmy Antwerp. Zawodnicy są zmotywowani, ale nie możemy popaść w obsesję. Musimy przenieść to, co zrobiliśmy w sobotę, na te rozgrywki. To jest proces. W moim pierwszym roku nie mogliśmy rywalizować. W zeszłym roku byliśmy w stanie rywalizować. W tym roku powinniśmy być w stanie rywalizować i osiągać wyniki. Ale musimy być sobą. W zeszłym roku graliśmy dobrze, ale wynik nie był wystarczający. Myślę, że mamy drużynę, która może rywalizować w Europie, ale musimy to udowodnić. Musimy rywalizować i walczyć o to, aby dotrzeć do najlepszej 16.
Jaki jest cel minimum?
Celem jest przejście przez grupę, a potem o tym porozmawiamy. Ale musimy być w 1/8.
Jakie ma Pan wspomnienia związane z van Bommelem?
Mam dobre wspomnienia z van Bommelem. Jako kolegą z drużyny i rywalem. Był silnym fizycznie zawodnikiem, który potrafił zdobywać gole. Był także dobrym kolegą z drużyny i dobrym przyjacielem. Jest silnym fizycznie przeciwnikiem. Zwróciłbym uwagę na boki, także na Janssena. Mają bardzo dobry zespół i dlatego zostali mistrzami.
W La Lidze ma Pan ponad 50% zwycięstw; w Lidze Mistrzów procent jest mniejszy. Czy czuje Pan potrzebę udowodnienia czegoś w Europie?
Tak, zawsze. Muszę to udowadniać w każdym meczu. Wszyscy odczuwamy niezwykłą presję, ale mnie to cieszy. Lubię takie wyzwania. Stawiam je również sobie jako trenerowi. Muszę ich inspirować, by dawali z siebie wszystko.
Jak poradzi Pan sobie z tyloma zawodnikami?
W końcu to dla mnie błogosławiony problem. Ostatnio wszyscy napastnicy zdobyli bramki. Wiele razy mówiłem, że ci, którzy zaczynają, są tak samo ważni jak ci, którzy kończą.
Czy był Pan zaskoczony zmianą dynamiki Ferrana?
Potrzebował dobrego presezonu. Powiedział mi, że wierzy i że to udowodni. Nie jestem zaskoczony jego wynikami, ponieważ widzimy, jak trenuje. Ale on zawsze ciężko pracował, jest przykładem. A teraz wszystko układa się dla niego dobrze.
Co z Araújo?
Mogliśmy forsować jego powrót, ale nie było warto.
Co zamierzasz powiedzieć zawodnikom?
Widać na ich twarzach, że są podekscytowani rywalizacją. Piłkarze są w nabuzowani, a my postaramy się, by czerpali z tego radość. Potrzebowaliśmy kibiców.
Jaki jest Pana stan w tej chwili? Czy wierzy Pan?
Zawsze wierzę. Muszę być pozytywnie nastawiony. Postrzegam to jako zawsze dobre. Jestem zmotywowany, podekscytowany.
Czy Barça straciła prestiż?
Nie. Kiedy byłem na stadionie Bayernu i Interu, mieli do nas szacunek. Myślę, że musimy na niego zasłużyć na poziomie medialnym. Nie wygraliśmy od 2015 roku.
Czy zmienił Pan wiele rzeczy pod względem taktycznym wraz z przybyciem dwóch João?
Nadal gramy w ten sam sposób. Profil może się zmienić.
Czy był Pan zaskoczony postawą João?
Jeśli nie ma nastawienia, zawodnik nie może być w drużynie. Stąd bierze się model gry. Bez nastawienia nie mógłby być w Barçy. Postawa João Félixa jest taka, jak wszystkich innych. Jeśli jej nie ma, nie może być w drużynie.
Czego wymaga od Pana klub, poprawy czy wygrywania?
Jednego i drugiego. To oczywiste, że musimy się poprawić. Chodzi o dotarcie do 1/8. Grać dobrze, a potem zobaczymy, kiedy będziemy wśród najlepszych. Chodzi o pokazanie naszej twarzy, granie dobrego futbolu. Musimy mieć dobre przeczucia. Miejmy nadzieję, że będziemy mogli pokazać naszą najlepszą wersję. Jeśli będziemy na takim poziomie, jak w sobotę, możemy iść dalej. Te rozgrywki są bardzo wymagające.
Od których trenerów nauczył się Pan najwięcej?
Na poziomie motywacyjnym od Luisa.
Na poziomie mentalnym, czy drużyna jest gotowa zapomnieć o duchach przeszłości?
Patrząc na twarze zawodników, można powiedzieć, że jesteśmy podekscytowani. Nie możemy się doczekać rywalizacji i mamy nadzieję, że będziemy w stanie dobrze rywalizować.
Kiedy był Pan zawodnikiem, czy brak wygranej Ligi Mistrzów również był porażką?
Poziom jest bardzo wysoki i jest to konsekwencja naszych czasów w Barcelonie. Od 2006 do 2015 roku wygraliśmy cztery tytuły Ligi Mistrzów. Poziom wymagań był bardzo wysoki, bestialski. To konsekwencja odziedziczenia najwspanialszej ery w historii klubu.