Barça pokonała Szachtar Donieck w trzecim meczu fazy grupowej Ligi Mistrzów. Dzięki bramkom Ferrana Torresa i Fermína Lópeza, który rozegrał świetne spotkanie i otrzymał nagrodę MVP dla najlepszego zawodnika, Duma Katalonii wygrała już trzy mecze w najwyższej klasie europejskich rozgrywek.
"To był trudny mecz, było nam ciężko, ale ostatecznie jesteśmy zadowoleni ze zwycięstwa. Trener od samego początku mówił nam, że jest to kluczowy mecz dla przypieczętowania kwalifikacji. Zdobyliśmy dziewięć punktów i osobiście cieszę się, że mogłem pomóc drużynie w osiągnięciu tego celu", wyjaśnił Fermín na antenie Movistar+.
Zapytany o swoje samopoczucie na boisku, w formacji Xaviego Hernándeza, zawodnik z Huelvy skomentował: "Czuję się komfortowo zaczynając w środku, zarówno po prawej, jak i po lewej stronie". Warto pamiętać, że w poprzednich meczach grał również jako fałszywa dziewiątka lub na skrzydle, co pokazuje, że wszechstronność jest jedną z jego mocnych stron.
Fermín mógł opuścić Estadi Olímpic Lluís Companys z więcej niż jednym golem: dwa razy trafił w obramowanie bramki i udało mu się wpakować piłkę do siatki, ale bramka nie została uznana z powodu spalonego. Gol został zdobyty perfekcyjnym uderzeniem głową, pomimo 1,74 metra wzrostu. "Zawsze byłem niski, ale miałem dobre wyczucie czasu" - śmiał się.
Przypadek Fermína jest jednym z najbardziej zaskakujących w drużynie, biorąc pod uwagę, że w zeszłym sezonie odszedł na wypożyczenie do Linares po dobrym roku w drużynie rezerw Barçy. W trakcie presezonu przekonał do siebie Xaviego i stał się stałym członkiem pierwszej drużyny. "Nigdy się tego nie spodziewasz, ale to jest to, na co pracowałem całe życie; dziękuję Xaviemu i klubowi za zaufanie", powiedział.