Odejście Sergio Busquetsa pozostawiło Barçę bez defensywnego pomocnika. Przybycie Oriola Romeu było krótkoterminowym rozwiązaniem problemu, ale klub wciąż szuka na rynku zawodnika, który może mieć długą karierę w zespole. Niekomfortowa sytuacja finansowa wszystko utrudnia. Nie można aspirować do niektórych graczy, więc nie ma innego wyjścia, jak tylko przyjrzeć się zawodnikom, którzy jeszcze nie "eksplodowali".
Podążając za wyżej wymienionymi parametrami, Barça zwróciła uwagę na pomocnika Feyenoordu Matsa Wieffera, który jest kluczowym zawodnikiem w składzie Arne Slota. W ubiegłym sezonie drużyna z Rotterdamu była w stanie przełamać hegemonię Ajaxu w Eredivisie. W bieżących rozgrywkach Feyenoord zajmuje drugie miejsce w lidze, a w Lidze Mistrzów wciąż ma szansę na zakwalifikowanie się do 1/8.
W ciągu ostatniego roku zawodnik bardzo się rozwinął. Od stycznia rola Wieffera w drużynie nie przestaje rosnąć do tego stopnia, że Ronald Koeman powołał go do kadry. Od marca Mats występuje w seniorskiej reprezentacji Holandii, w której rozegrał już sześć meczów, z czego trzy jako starter.
Wieffer, który może grać zarówno jako defensywny, jak i środkowy pomocnik, przemawia do Barçy, ponieważ spełnia wszystkie wymagania klubu: ma potencjał, jest młody, ale ma już doświadczenie, nie osiągnął jeszcze swojego pułapu, a jego cena nie byłaby wygórowana. Ponadto ma 1,88 m wzrostu. Pomimo przedłużenia kontrakt do 2027 roku, klub rozumie, że jeśli zostanie wybrany, operacja może zostać przeprowadzona po wcześniejszych negocjacjach z Feyenoordem.
Barcelona widziała Matsa kilka razy na żywo, a klub z Rotterdamu twierdzi, że jest tego świadomy. Monitorowanie jego sylwetki zostało zwiększone, choć nie jest on jedynym kandydatem do wzmocnienia tej pozycji latem przyszłego roku. Biorąc pod uwagę obecną sytuację ekonomiczną, Barça nie może jeszcze wykonać żadnych zdecydowanych ruchów wobec zawodnika, który w obecnej kampanii strzelił już dwa gole i zaliczył jedną asystę. Nie oznacza to jednak, że dział sportowy Barçy nie prowadzi przygotowań, gdyby budżet pozwoli na ruchy.
Od wiosny, kiedy Sergio Busquets postanowił zakończyć swoją historyczną karierę jako zawodnik Barçy, Duma Katalonii rozpoczęła "polowanie" na jego następcę. Pierwszym planem było znalezienie kogoś na krótką i średnią metę. Kogoś, kto mógłby przybyć jako starter na okres co najmniej czterech lub pięciu lat. Martin Zubimendi był wielkim marzeniem Xaviego, ale cena - 60 milionów - była zaporowa.
To samo dotyczyło Kimmicha, chociaż wydaje się, że między graczem a Bayernem występują teraz pewne zgrzyty. Amrabat był "tanią" opcją, ale nawet wtedy Barça nie mogła sobie pozwolić na 20 czy 25 milionów. W rzeczywistości Brozović został usunięty z listy właśnie z tego powodu. Ostatecznie fair play zdusiło klub do tego stopnia, że za 3,4 miliona euro sprowadzono Oriola Romeu.