Tottenham ponownie zainteresował się Raphinhą. Według doniesień angielskich mediów londyński klub powraca do wyścigu o podpisanie kontraktu z brazylijskim napastnikiem Barçy po tym, jak ich główny cel, Ivan Toney, potwierdził, że jest o krok od przedłużenia umowy z Brentford.
Tottenham musi wzmocnić swoją linię ataku i ma pieniądze, aby wejść na rynek. Drużyna trenowana przez Ange Postecoglou poszukuje napastnika na najwyższym poziomie i prawda jest taka, że przez lata Spurs kilkakrotnie bezskutecznie próbowali pozyskać Raphinhę. Teraz, wykorzystując utratę przez zawodnika minut w pierwszym składzie, zbadali opcję transferu w najbliższym okienku transferowym.
W Anglii zapewniają, że Barça zażądałaby transferu na poziomie około 70 milionów euro. To znacząca kwota, która nie tylko pozwoliłaby katalońskiemu klubowi zamortyzować transfer, ale także wygenerowałaby spory zysk. Z drugiej strony, inne źródła sugerują, że Tottenham nie poszedłby dalej niż 35 milionów euro w swojej ofercie finansowej.
Rola Raphinhi w Barcelonie malała od momentu jego przybycia. Zaczynał na prawej flance i pomimo zaufania Xaviego stopniowo tracił swoją rolę. Będąc ofiarą własnej nieregularności, łączył okresy błyskotliwej gry i skuteczności w zdobywaniu bramek z okresami posuchy i braku sukcesów w sytuacjach jeden na jednego.
Ponadto jego oczywista trudność w rozwijaniu się na lewej flance lub w grze jako alternatywna dziewiątka skazała go na walkę na swojej pozycji z innym nieregularnym graczem jak Ferran Torres. W ostatnich miesiącach pojawił się też Lamine Yamala.
Raphinha nadal cieszy się zaufaniem w Brazylii, ale nawet w reprezentacji stał się graczem, który na przemian jest starterem i rezerwowym. Pojawienie się obiecujących młodych Brazylijczyków sprawiło, że stał się dyskusyjnym zawodnikiem w drużynie trenera Fernando Diniza.
Na nieco ponad półtora miesiąca do ponownego otwarcia rynku wiadomo jedynie, że Tottenham szuka napastnika z doświadczeniem w Premier League, Barça potrzebuje gotówki, a Raphinha nie ma statusu gracza nietykalnego w obecnym sezonie.