Można to interpretować jako znak, że decyzje sędziowskie szkodzą Barcelonie na początku ligi, co było widoczne w sobotę na Vallecas z brakiem odgwizdania karnego za faul na Raphinhi. Może to być również dowód na to, że w sztabie trenerskim jest sporo nerwów ponieważ to, nad czym pracowali w ciągu tygodnia, nie znajduje odzwierciedlenia w meczach, w grze, w wydajności i w wynikach. Faktem jest, że w 14 meczach La Ligi 2023/24 członkom sztabu szkoleniowego Barcelony już trzy razy pokazano czerwonej kartki.
Ostatni był Sergio Alegre, asystent Xaviego, który otrzymał czerwoną kartkę w meczu z Rayo Vallecano (1-1) w 94. minucie "za opuszczenie strefy technicznej z rękami w powietrzu, protestując przeciwko decyzji sędziego asystenta". Czerwoną kartkę pokazał mu José Luis Munuera Montero.
A pierwszy był sam Xavi w pierwszej kolejce w Getafe (0-0). César Soto Grado pokazał mu ją w 70. minucie "za wyjście ze swojej strefy technicznej z rękami uniesionymi w kierunku strefy czwartego sędziego, rzekomo protestując przeciwko jednej z moich decyzji, po wcześniejszym ostrzeżeniu przez czwartego sędziego. Po tym, jak został odesłany, pozostał w wejściu do tunelu, a delegat na boisku musiał zostać ostrzeżony, aby go usunąć".
W 10. kolejce na Montjuïc przeciwko Athleticowi (1-0) wyrzucony został trener bramkarzy, José Ramón de la Fuente. W 84. minucie sędzia Juan Martínez Munuera dał mu czerwoną kartkę "za wstanie ze strefy technicznej i wykonywanie gestów podczas gniewnego protestu przeciwko jednej z moich decyzji".
Tylko Òscar Hernández, brat Xaviego i drugi trener, nie zobaczył jeszcze czerwonej kartki. Był tego bliski w Pampelunie przeciwko Osasunie (1-2) w czwartej kolejce, kiedy został upomniany przez sędziego Miguela Ángela Ortiza Ariasa w 92. minucie "za dezaprobatę słowami, czynami i gestami jednej z moich decyzji".