Ronald Araujo ubolewał nad remisem na stadionie Diego Armando Maradony. Blaugrana była bliska zwycięstwa, ale Osimhen wykorzystał jedyną szansę Napoli na bramkę. Urugwajczyk wypowiedział się na ten temat w pomeczowym wywiadzie dla Movistar Liga de Campeones: "Prawda jest taka, że jesteśmy smutni z powodu wyniku, mogliśmy opuścić boisko z wygraną, graliśmy bardzo dobrze. Pierwsze 30 minut było bardzo dobre. Potem mieli posiadanie, ale nie stwarzali szans, Liga Mistrzów taka jest i nie zawsze można dominować. Graliśmy przeciwko świetnej drużynie, a teraz gramy u siebie z naszymi kibicami. Damy z siebie wszystko, aby przejść dalej".
Urugwajczyk był dumny z pracy zespołu: "Wykonywaliśmy dobrą robotę, ich napastnicy są bardzo dobrzy. Mieli tamtą okazję, którą strzelił napastnik, trochę źle z powodu tego gola, ale musimy iść dalej. Myślę, że pokazaliśmy, że jesteśmy świetną drużyną i wiemy, jak rywalizować, a teraz mamy mecz u siebie z naszymi kibicami".
Obrońca Barçy nalegał, że dadzą z siebie wszystko na Montjuïc, mimo że opuszczają Neapol z gorzkim posmakiem w ustach: "Myślę, że mogliśmy wygrać. Wyjeżdżamy z gorzkim posmakiem, mogliśmy wygrać. Ale cóż, remis i gramy u siebie, damy z siebie wszystko". Być może wynik był spowodowany brakiem spokoju ze strony Culés, jak skomentował Urugwajczyk: "Nie zatrzymaliśmy ich i nie mieliśmy posiadania piłki, czasami chcieliśmy bardzo szybko zaatakować naszymi skrzydłowymi. Kiedy strzeliliśmy gola, mieliśmy dobrą cyrkulację piłki".
Na koniec opowiedział o problemach, jakie miał po golu, gdy zderzył się głową z Osimhenem. Zbagatelizował to: "Nic mi nie jest, uderzyło mnie w oko i trochę zakręciło mi się w głowie, ale nic mi nie jest. Jeśli czuję się dobrze fizycznie, mogę dać z siebie wszystko".