Kapitan Bayernu Joshua Kimmich był w ostatnich latach regularnie łączony z FC Barceloną. Powszechnie wiadomo, że patrząc na ograniczenia finansowe, z którymi borykają się katalońscy giganci, i rolę, jaką cieszył się zawodnik zarówno w swojej drużynie, jak i reprezentacji narodowej, operacja była bardziej marzeniem niż celem. Być może, biorąc pod uwagę nową sytuację, w której znajduje się Kimmich w Niemczech, możliwość, że rozważy zmianę otoczenia, jest znacznie bardziej realna. Niemieckie media donoszą, że problemy Kimmicha z Thomasem Tuchelem w Bayernie mogą się powtórzyć w reprezentacji Niemiec z Julianem Nagelsmannem. Powodem jest zmiana w piłkarskiej hierarchii. Mając na horyzoncie Mistrzostwa Europy w roli gospodarza, Nagelsmann chce przekazać dowodzenie reprezentacją w szerokiej kadrze Toniemu Kroosowi z Realu Madryt, który już zdecydował się ponownie przywdziać niemiecką koszulkę.
Bild poinformował w sobotę o taktycznym bałaganie, który zepsuł jego relacje z Thomasem Tuchelem i może teraz wpłynąć na jego porozumienie z Julianem Nagelsmannem. Były trener Bayernu ogłosił, że Kimmich zagra na prawej obronie na Mistrzostwach Europy, aby ułatwić ponowne wprowadzenie Kroosa do swojej formacji.
Problem polega na tym, że Kimmich nie czuje się swobodnie jako prawy obrońca. W zremisowanym 2:2 meczu z Freiburgiem Kimmich był łatwym przeciwnikiem, ponieważ, jak zauważył Bild, "nie pracował wystarczająco ciężko, a drużyna Freiburga zdawała sobie sprawę z wielokrotnych ataków po prawej stronie obrony Kimmicha". Rezultat: Kimmich został zmieniony w 64. minucie, wściekły, gdy musiał ustąpić miejsca Austriakowi Konradowi Laimerowi. Ponadto zauważono, że Kimmich "był totalną porażką jako prawy obrońca, popełniając błędy pozycyjne i słabo podając. Nagelsmann musi również zastanowić się, co chce robić na tej pozycji".
Tymczasem już teraz sugeruje się, że Kimmich może stać się prawdziwym problemem dla Nagelsmanna i jego niemieckiej drużyny.
Znajdujący się na skraju utraty pierwszego tytułu Bundesligi od 12 lat Bayern stoi w obliczu lata znaczących zmian. Z jednej strony odejście Thomasa Tuchela z ławki w Monachium zostało już oficjalnie ogłoszone, ale istnieje również rosnąca potrzeba przebudowy szatni. Kimmich ma 29 lat i kontrakt do 2025 roku. Jeśli spekulowano już o jego odejściu, gdy był na znacznie twardszym gruncie, nie jest wcale nierozsądne myślenie o jego zmianie drużyny teraz, co mogłoby być korzystne dla wszystkich stron. I w tym kontekście byłoby już widać, co może być dla niego najlepszym miejscem docelowym.