Nie wiadomo kto będzie trenerem Barcelony za tydzień, miesiąc czy rok. Nie wiadomo kto będzie dyrektorem sportowym. Nie wiadomo też do końca czy Joan Laporta dotrwa do końca swojej kadencji. Trwający ostatnio chaos w klubie jest trudny do opisania i jeszcze trudniejszy do zrozumienia. Całe to zamieszanie nie wpływa specjalnie na piłkarzy, którzy wygrali trzy z czterech ostatnich meczów i są o krok od przypieczętowania drugiego miejsca w lidze. Wystarczy wygrać dziś, w przedostatniej kolejce, u siebie z Rayo Vallecano. Ewentualnie liczyć na stratę punktów przez Gironę, która równolegle gra w Valencii. Zaczynamy o 19:00.
O problemach instytucjonalnych piszemy na naszym portalu sporo, więc tutaj skupmy się na futbolu. Barca przez lata gromiła grające radosny, otwarty futbol Rayo, ale w kwietniu 2022 roku goście sensacyjnie wygrali na Camp Nou 0:1, a w sierpniu tego samego roku, w pierwszej kolejce tak udanego sezonu 22/23, bezbramkowo zremisowali w świątyni barcelońskiego futbolu. Goście matematycznie mogą jeszcze spaść, więc dziś na pewno nie sprzedadzą skóry tanio. Barca jest w tym sezonie dopiero czwarta pod względem bilansu na własnym boisku (za Realem, Atletico i Gironą), w 18 domowych meczach straciła aż 21 bramek czyli więcej niż 38 kolejkach poprzedniego sezonu. Z drugiej strony Rayo nie ma jednego superstrzelca, ich najlepszy zawodnik uzbierał raptem sześć trafień w La Liga.
Barca wciąż ma o co grać, więc nie ma dziś mowy o rezerwowym składzie. Zagrają najlepsi, co oznacza... ławkę dla Pedriego, słabego w ostatnich meczach. W bramce stanie oczywiście Ter Stegen. Na obronie zobaczymy Kounde, Cubarsiego, Inigo Martineza i Cancelo - po raz kolejny Araujo ma się znaleźć na ławce. W środku pola Gundogana i Christensena uzupełni Fermin Lopez - pierwszy pomocnik Barcelony od czasu... Cesca Fabregasa, który strzelił w całym sezonie przynajmniej 10 bramek (biorąc pod uwagę częściową grę Cesca na fałszywej '9' to ostatnim klasycznym piłkarzem drugiej linii, który tego dokonał był Xavi w sezonie 11/12). W ataku zagra trio Yamal-Lewandowski-Raphinha. Lewy nie strzelił gola w dwóch ostatnich meczach i niemal stracił szansę na koronę króla strzelców. Raphinha w zeszłym sezonie La Liga miał 7 goli i 7 asyst, teraz ma odpowiednio 6 i 9, choć póki co rozegrał dziewięć meczów mniej niż w poprzedniej kampanii. Wreszcie Yamal, który ma aż 35 rozegranych meczów ligowych (oczywiście większość w niepełnym wymiarze czasu) ma pięć bramek i cztery asysty, a wciąż mówimy o chłopaku, który w lipcu skończy 17 lat!
Jeszcze tylko dwa mecze i Barca skończy sezon 23/24. Następne rozgrywki rozpoczną się 16 sierpnia. Miesiąc później wystartuje Liga Mistrzów w nowym formacie. Barca utrzymując drugie miejsce w tabeli zapewni sobie nie tylko udział w styczniowym Superpucharze Hiszpanii, ale również włączenie się do gry o Puchar Króla dopiero w styczniu. Kto będzie wtedy trenerem Blaugrany? Wydaje się, że nie wie tego nawet Joan Laporta.
FC Barcelona - Rayo Vallecano, Estadi Olimpic, 19.05.2024 godz.19:00
Sędziuje: Gil Manzano