Sevilla mocno zabiega o wypożyczenie Ansu Fatiego na przyszły sezon. Do tego stopnia, że według Sportu doszło już do kilku kontaktów między andaluzyjskim klubem a Barçą. Przybycie Garcíi Pimienty tylko zwiększa zainteresowanie Sevilli skrzydłowym, który raczej nie będzie miał miejsca w drużynie Hansiego Flicka.
Víctor Orta, dyrektor sportowy Sevilli, powiedział w ostatnich dniach Barçy, że chce wypożyczyć Ansu Fatiego. W oczekiwaniu na decyzję Flicka wydaje się mało prawdopodobne, aby napastnik przekonał Niemca, że może być ważną częścią przyszłego sezonu. Ansu chce rozpocząć presezon w Barcelonie i podjąć decyzję dot. ewentualnego odejścia. Jeśli nie będzie się liczył dla Hansiego, w sierpniu będzie miał czas na znalezienie wyjścia.
Świadoma sytuacji zawodnika Sevilla robi wszystko, co w jej mocy, aby przekonać Fatiego. Ich argumenty wzmacnia podpisanie kontraktu z Garcíą Pimientą, który zna i ceni talent skrzydłowego. Bori Fati również opowiada się za powrotem do Sewilli, gdzie rodzina mieszkała w latach 2008-2021. W zeszłym sezonie Bori był już kuszony zainteresowaniem Sevilli swoim synem, chociaż ostatecznym wybór padł na Brighton.
W ciągu ostatnich kilku godzin pojawiły się nowe kontakty. Ansu wie już, że García Pimienta „oszalał” na punkcie trenowania go w Sevilli, a Víctor Orta jest skłonny posunąć się tak daleko, jak tylko może finansowo. Niewątpliwie jest to główna przeszkoda, aby operacja doszła do skutku.
Andaluzyjczycy, podobnie jak Barça, również przechodzą przez wiele problemów związanych z „fair play”. Największą przeszkodą jest jednak pensja Ansu. Sevilla mogłaby przejąć jedynie 25-30% wynagrodzenia zawodnika. W rzeczywistości, aby to zrobić, musieliby podjąć ogromny wysiłek. Oznacza to, że resztę opłaty musiałby pokryć kataloński klub, który wolałby, aby zespół, który pozyska Ansu, wziął na siebie większy procent jego pensji. Wszystko wskazuje więc na to, że aby zamknąć transakcję, Fati musiałby mocno naciskać na przejście do Sevilli, a także być skłonnym do odpuszczenia przynajmniej części swojego wynagrodzenia. Jeśli wszyscy dadzą coś od siebie, opcja gry napastnika Blaugrany pod wodzą Garcíi Pimienty w przyszłym roku jest realna. W stolicy Andaluzji będą musieli jednak poczekać przynajmniej do początku sierpnia.
