FC Barcelona chce ocenić Mikayila Faye tego lata przed podjęciem decyzji dot. jego przyszłości. Pomimo faktu, że pojawiły się oferty z Porto, po tym jak klub odrzucił w styczniu propozycję Lens opiewającą na dziewięć milionów euro, część sztabu szkoleniowego uważa, że obrońca jest bardzo przydatny.
Hansi Flick chce zobaczyć Senegalczyka w akcji i jest on nawet brany pod uwagę jako opcja na pozycję lewego obrońcy w pierwszej drużynie. Marcos Alonso oficjalnie opuści Barçę 30 czerwca, a w składzie znajduje się również Hèctor Fort, a także pierwszy wybór Alejandro Balde, w zależności od tego, czy Joao Cancelo pozostanie w zespole po wygaśnięciu jego wypożyczenia z Manchesteru City.
Wracając do Faye, w Barcelonie rośnie przekonanie, że może on być bardzo przydatnym zawodnikiem ze względu na swoją moc, siłę, a także dlatego, że w razie potrzeby może wyjść ze środka defensywy. Zawodnik rozpocznie presezon z pierwszą drużyną i znając kontekst ograniczonego fair play dla Barcelony, nawet jeśli klub będzie mógł podpisywać kontrakty z zasadą 1:1, Faye ma tę wszechstronność, która jest poszukiwana u wielu graczy w szatni. Gdyby Iñigo Martínez musiał odejść z powodu problemów z fair play, byłby on jedynym lewonożnym środkowym obrońcą, obok Balde na pozycji bocznego defensora.
Flick podejmie ostateczną decyzję w sprawie Senegalczyka, którego wartość może również wzrosnąć w okresie presezonu. Gdyby pojawiła się oferta z bardzo wysoką kwotą, rozważana byłaby sprzedaż obrońcy, który przybył zeszłego lata z chorwackiego zespołu Kustosija za 2,2 miliona euro. Faye ma kontrakt do 2027 roku, a Barça umieściła jego klauzulę wypowiedzenia na poziomie 400 milionów euro. Pod wodzą Rafy Márqueza rozpoczął wszystkie 34 mecze w Primera RFEF i strzelił cztery gole, w tym jednego z bezpośredniego rzutu wolnego.