Clément Lenglet powrócił tego lata do FC Barcelony po wypożyczeniu do Aston Villi, drugim z rzędu dla Francuza, który rok wcześniej grał w Tottenhamie. Chociaż w presezonie spisywał się na dobrym poziomie, a Hansi Flick jest zadowolony z jego pracy, jego odejście jest koniecznością, jako że istnieje nadwyżka środkowych obrońców i ponieważ klub nie może sobie pozwolić na 19 milionów euro, które kosztowałoby utrzymanie Lengleta w tym sezonie.
Lenglet, który ma kontrakt do 2026 roku (umowę podpisał w środku pandemii koronawirusa z poprzednim zarządem i odroczył znaczną część swojej pensji), odrzucił w ostatnich tygodniach oferty z Arabii Saudyjskiej, ponieważ jego pragnieniem jest kontynuowanie gry w Europie.
W tym sensie dwie drużyny La Ligi pytały o niego w ciągu ostatnich kilku dni i mogą stać się dla niego wyjściem, przy czym wszystkie strony akceptują, że negocjacje są na wczesnym etapie i nie będą łatwe.
Jedną z tych drużyn jest Villarreal, który poszukuje środkowego obrońcy. Villarreal przyznaje, że Lenglet pasuje do planów ich trenera, Marcelino Garcíi Torala, ale są pesymistami co do możliwości sfinalizowania jego przybycia ze względu na wysoką cenę zawodnika.
Inną drużyną zainteresowaną Lengletem jest Atlético Madryt, które wciąż poszukuje lewonożnego środkowego obrońcy. Tutaj Lenglet nie jest pierwszym wyborem, ale znajduje się na liście dyrekcji sportowej madrytczyków i ma aprobatę Diego Pablo Simeone. Atlético Madryt straciło Savicia i Mario Hermoso i podpisało Le Normanda, ale wciąż brakuje im środkowego obrońcy. Numerem jeden na liście jest Słowak Dávid Hancko, ale strona madrycka nie osiągnęła jeszcze porozumienia z Feyenoordem, trudnym negocjatorem. Dlatego też aktywowali opcję Lengleta. Wysokie zarobki zawodnika zawsze stanowią przeszkodę, ale trzy strony są przekonane, że mogą osiągnąć satysfakcjonujące porozumienie.