Alejandro Balde ocenił początek sezonu FC Barcelony w programie Tot Costa i wezwał do zachowania spokoju pomimo dobrego startu: „To prawda, że mieliśmy dobry początek, ale mamy dopiero wrzesień. Sezon jest bardzo długi, trzeba być spokojnym, ponieważ jest bardzo długi”, powiedział.
Świadomy, że przed nimi jeszcze długa droga, był ostrożny, ale mimo to wyznał, że entuzjazm powrócił i że będą starali się rywalizować o wszystko: „W szatni mamy dużo entuzjazmu. Myślę, że mamy bardzo dobry projekt z bardzo młodymi zawodnikami i wieloma talentami, ale musimy iść powoli”. Dodał: „Będziemy starali się wygrać wszystkie tytuły, to jest nasz priorytet, dlatego gramy w Barcelonie”.
Na temat eksplozji młodych zawodników w Barcelonie, Balde wypowiedział się już jako „weteran”: „Śledzę dużo piłki nożnej na poziomie dziecięco-młodzieżowym i dwa lata temu powiedziałem mojemu bratu, że zobaczymy Lamine Yamala w wieku 16 lat w pierwszej drużynie. Bardzo lubię też Marca Bernala”.
Porównując Flicka z Xavim, podkreślił, że jest jeszcze za wcześnie, aby wiedzieć, jakie zmiany wprowadził: „Jest jeszcze za wcześnie, aby wiedzieć, co się zmieniło. Może Hansi Flick ma bardziej bezpośredni, bardziej wertykalny futbol. Jest osoba, która tłumaczy rozmowy, ponieważ mówi po angielsku, ale wtedy na boisku łatwiej jest wszystko zrozumieć".
To, co jest dla niego jasne, to fakt, że drużyna jest w świetnej formie fizycznej po ciężkim okresie przygotowawczym: „Pracujemy bardzo dobrze fizycznie. Bardzo ważne jest, aby spędzić 90 minut gry na pressingu i w tej chwili idzie nam bardzo dobrze”.
Na poziomie indywidualnym, jego kontuzja jest już historią: „Czuję się bardzo dobrze z kontuzją. Jestem z drużyną dopiero od półtora miesiąca, ale fizycznie czuję się dobrze. Muszę iść spokojnie i wejść w rytm”. Balde wyjaśnił, że Flick wymaga od niego dużo pracy w defensywie, choć na temat ofensywy dodał: „Rola nie zmieniła się zbytnio. Mam całe skrzydło dla siebie”.